piątek, 21 lutego 2020

Pod-Grzybki 194

Warszawskie L.O. im. Stefana Batorego po raz pierwszy od niepamiętnych czasów wypadło z pierwszej dziesiątki rankingu szkół średnich miesięcznika „Perspektywy”. Na miejscu dyrekcji jednak absolutnie bym się nie stresował. Kawałek „Patointeligencja” „Maty”, czyli Matczaka juniora, zrobił szkole taką reklamę, że w najbliższym sezonie rekrutacyjnym i tak może liczyć na szturm chętnych, jako najbardziej rozrywkowa placówka edukacyjna w mieście. Któż by nie chciał chodzić do szkoły w której na przerwach się chleje, wciąga krechę i obraca panienki? Toż to marzenie każdego nabuzowanego hormonami nastolatka!


*

Poza tym, niezależnie jak oceniamy kawałek „Maty”, trzeba mu oddać jedno - wprowadził do powszechnego obiegu słowo „patointeligencja”. To znakomite określenie, oddające w zwięzły sposób faktyczny stan rzeczy. Warto przy tym pamiętać, że z tej patointeligencji wyrastają pato-elity. Krótko mówiąc - „takie będą Rzeczypospolite, jakie ich patointeligencji chowanie”.


*

Adam „Nergal” Darski wysmętnił się w jakimś wywiadzie, że jest „ulubionym kozłem ofiarnym” obecnego rządu. Nie rozumiem, skąd ten żal - jako zadeklarowany satanista, jest przecież czcicielem kozła, zatem przyrównanie go do obiektu kultu (nawet jeśli jest to kozioł ofiarny) powinno mu schlebiać. A tak po prawdzie, te jęki są żałosne - tani prowokatorek płacze, że ktoś w odpowiedzi na jego wyskoki się czasem odwinie. Panie Nergal, z pana żaden kozioł ofiarny, tylko zwykła d...a wołowa.


*

Prof. Janowi Grabowskiemu nienawiść do Polski ugotowała mózg na twardo. Opublikował mianowicie na stronach „Kretyniki Politycznej” szowinistyczny komentarz, w którym odmówił przedstawicielom polskiego państwa, w tym prezydentowi Dudzie, „moralnej legitymacji” do przemawiania na Światowym Forum Holocaustu, określając polskie oczekiwania mianem „typowo słowiańskiej hucpy”. Przebijam Grabowskiego: „moralnej legitymacji” nie ma przede wszystkim prezydent Izraela – choćby z powodu tego, w jaki sposób traktowano po wojnie w Izraelu Ocalałych. Otóż przez długie lata Ocalałymi gardzono, nazywano ich „mydłem” i wypominano, że szli biernie na śmierć. Izraelscy, syjonistyczni Żydzi wręcz się ich wstydzili i starali izolować w społeczeństwie, by nie zarazili swą traumą młodego pokolenia „żydowskich wojowników”. Dopiero w latach 60-tych cwaniacy z żydowskich organizacji wyczuli w holocauście potencjał finansowy, a władze Izraela zorientowały się, że można go użyć w polityce jako narzędzia moralnego szantażu wobec reszty świata – w efekcie czego narodził się Holocaust Industry. I to jest dopiero hucpa, która trwa do tej pory.


*

W Warszawie przeszedł „marsz tysiąca tóg” z udziałem zagranicznych przedstawicieli „nadzwyczajnej kasty” gardłujących o „praworządności”. W tym samym czasie francuska żandarmeria spacyfikowała protest tamtejszych środowisk prawniczych protestujących w paryskim sądzie przeciw reformie emerytalnej. Parlament Europejski odrzucił wniosek Patryka Jakiego i Beaty Kempy o debatę w tej sprawie, z czego wniosek, iż pałowanie sędziów jest jak najbardziej zgodne z „praworządnością” i „europejskimi standardami”. No cóż, skoro tak, to nasi „niezależni sędziowie” powinni zastanowić się dwa razy, zanim po raz kolejny wylezą na ulice...


*

Żeby było weselej, w marszu „nadzwyczajnej kasty” wzięli udział m.in. Piotr Najsztub, spłacający dług wdzięczności po uniewinnieniu za przejechanie na pasach staruszki, a także Adam Michnik – jak rozumiem, reprezentujący per procura swego słynącego z niezawisłości przyrodniego brata, Stefana. Ale najbardziej dał do pieca prezes Europejskiego Stowarzyszenia Sędziów José Mato, mówiąc: „My sędziowie będziemy bronić praworządności zamiast prawa ustawy. Będziemy stosować praworządność, a nie prawo ludzi”. W przełożeniu na normalny język oznacza to: „będziemy stosować takie ustawy, jakie nam się podobają i w taki sposób, jaki nam się podoba”, co jest twórczym rozwinięciem pamiętnej myśli prof. Wojciecha Popiołka, iż w demokratycznym państwie prawnym suwerenem nie są wyborcy. Suwerenem są wartości znajdujące się w prawie, a na straży tych wartości stoją niezależne sądy i niezawiśli sędziowie”. Tym samym, „mułłowie w togach” ostatecznie zadeklarowali zamiar obalenia ustroju demokratycznego i zaprowadzenia w jego miejsce nowego systemu – sędziowskiej dyktatury, czyli sądokracji, co wypełnia znamiona przestępstwa z art. 127. Kodeksu Karnego, penalizującego próbę obalenia siłą konstytucyjnego ustroju Rzeczypospolitej Polskiej, za co grozi kara więzienia nie krótsza niż 10 lat, 25 lat lub dożywocie, a za przygotowania do takiego czynu (a co najmniej z tym mamy do czynienia) kara nie mniejsza, niż 3 lata pozbawienia wolności.


*

Jaja jak berety – prominentny dziennikarz wielce „prouchodźczej” i zwalczającej „ksenofobię” „Gazety Wyborczej” Piotr Stasiński został pobity w Sylwestra przez mieszkających w sąsiedztwie Wietnamczyków. Poszło o puszczane przez nich fajerwerki, które spadały na leśną działkę Stasińskiego, grożąc pożarem. Stasiński poleciał z awanturą – i dostał w cymbał. Policja prowadzi śledztwo, pytanie tylko, w jaki sposób Stasiński zidentyfikuje sprawców, bo „sąsiedzi” wszystkiego się wypierają, a dla Europejczyka wszyscy Azjaci wyglądają mniej więcej tak samo. Ale mniejsza, ważne jest coś innego – co to w ogóle za pomysł, by zabraniać Azjatom noworocznych fajerwerków? Czy Stasiński nie wie, że to w ich kulturze odwieczny zwyczaj, mający ponadto znaczenie religijne? Fajerwerki mają opędzać złe duchy i zapewnić pomyślność w nowym roku, więc jeżeli ktoś przeszkadza w odpalaniu sztucznych ogni, to tak, jakby życzył źle puszczającej je osobie... Nic więc dziwnego, że polskiemu ksenofobowi postanowiono urządzić przyśpieszony kurs multi-kulti, „ubogacenia kulturowego” i ręcznie uwrażliwić na kwestię tolerancji dla odmienności. Cóż, Stasiński przynajmniej nie musiał się pastować na kabana, żeby dostać w papę – tylko, że bili nie ci co trzeba. Co za niefart...


Gadający Grzyb


Notek w wersji audio posłuchać można na: http://niepoprawneradio.pl/


„Pod-Grzybki” opublikowane w tygodniku „Warszawska Gazeta” nr 03 (17-23.01.2020)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz