wtorek, 27 października 2009
Obywatelu - uwiedź się sam!
Postanowiłem, że nie czekając na „Tomka” sam się uwiodę, a następnie zdemaskuję.
Mnożące się ostatnimi czasy medialne demaskacje bezeceństw wyprawianych przez Adonisa z CBA – niejakiego agenta „Tomka”, podziałały na mnie inspirująco. Odwołały się do mojej obywatelskiej duszy. Toteż niniejszym, w czynie społecznym postanawiam, iż nie czekając na „Gazetę Wyborczą”, TVN, tudzież bez tęsknego wypatrywania oczu za uwodzicielskim agentem, czym prędzej sam się uwiodę, a następnie zdemaskuję.
Na początek zaimponuję sam sobie kartą bankomatową z dziennym limitem wypłat do tysiąca złotych. Następnie przewiozę się po mieście ekskluzywną bryką marki Opel Astra. Gdy już będę należycie pod własnym wrażeniem, zaproszę się do chińskiej knajpy na sajgonki. Kiedy ten powiew dalekowschodniej egzotyki wystarczająco zawróci mi w głowie, kupię sobie przednie, półsłodkie wino typu Kadarka i trzy browary na dokładkę. Spożyję te wyszukane trunki we własnym towarzystwie, robiąc do lustra słodkie oczy. Następnie zacznę prawić sobie komplementy ze szczególnym uwzględnieniem szlachetnie szpakowaciejących z dna na dzień włosów na brodzie i fryzury przystrzyżonej na gustownego „jeża”. Będę mówił do siebie „misiaczku”. Pogłaskam się po zarośniętym policzku. Taktownie pominę wątek zepsutych zębów.
Kolejnym etapem samouwiedzenia będzie zakup w osiedlowym blaszaku nieśmiertelnego zestawu kosmetyków (dezodorant plus woda po goleniu) marki „Bond”, tak by już z daleka było mnie czuć agentem. Wreszcie, gdy poczucie samouwielbienia osiągnie apogeum, złożę sobie korupcyjną propozycję, polegającą na wypłacie z bankomatu całego dziennego limitu, który podstępnie ukryję w bieliźniarce, narażając tym samym obieg finansowy naszej gospodarki na poważne perturbacje związane z możliwymi zaburzeniami płynności.
Następnie odpalę kamerę wideo przed którą zaleję się łzami i smarkając w sponiewieraną chusteczkę higieniczną, wyznam wszystkie swe podłości. Rzucę się na kolana, zaklinając Czuchnowskiego, tudzież Sekielskiego z Morozowskim, by darowali mnie zdrowiem. Materiał roześlę do TVN-u i „Gazety Wyborczej” z komentarzem, że to wszystko wina faszystowskiego PiSu, Kamińskiego i CBA. Zadam rozdzierające serce pytanie, czy Polskę stać na utrzymywanie takiego zwyrodnialca. Pozostanie tylko czekać na reporterów, wywiady i wizyty w zakładach pracy w charakterze ofiary kaczystowskich siepaczy. Niech mnie zobaczą.
Jednakowoż, nie omieszkam z całą siłą i godnością osobistą podkreślić, iż uwiedzenie nie zostało między mną a mną skonsumowane, gdyż w kluczowym momencie powaliły mnie wyrzuty sumienia, których efektem jest niniejsza ekspiacja.
Gadający Grzyb
pierwotna publikacja: www.niepoprawni.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz