niedziela, 31 maja 2009
Dziennikarskie „hieny roku”…
…czyli sojusz rządowego „Tronu” z medialnym „Ołtarzem”…
…czyli - Kataryna, trzymaj się!
Mało co zaszokowało mnie ostatnio tak, jak akcja „Dziennika” z „rozszyfrowaniem” Kataryny. No, no - spece od Enigmy mogą się schować. Widać, blogosfera, i generalnie, strefa niezależnej myśli i słowa, jaką jest internet dopiekły „władzuchnie” i głównonurtowym „przekaziorom” na tyle, że postanowiono „cóś z tym zrobić”. Porażające jest, iż w roli psów gończych wystąpili dziennikarze – w tym konkretnym przypadku „robótkę” firmowali swymi nazwiskami Sylwia Czubkowska i Robert Zieliński. Przyjrzyjmy się zatem sprawie w szerszym kontekście, albowiem, zaprawdę powiadam Wam, jest się czemu przyglądać.
1) Anonimowość.
Główny zarzut, jaki postawiono Katarynie, to fakt, że występuje anonimowo i w związku z tym nie ponosi odpowiedzialności za swoje słowa w przeciwieństwie do dziennikarzy, którzy piszą pod nazwiskiem i z tego powodu są rzekomo bardziej „narażeni”. Do uzasadnienia powyższej tezy zaprzęgnięto, a jakże, „medioznawcę” prof. Wiesława Godzica w roli bezstronnego „autoryteta”. Pomijając kwestię, iż przybieranie pseudonimów jest w internecie normą, pan Wielce Uczony Profesor nie raczył zauważyć (lub, posługując się moim ulubionym stwierdzeniem sportowego komentatora wobec sędziego piłkarskiego - „zauważył, lecz nie dostrzegł”), że dziennikarze pobierają za swą pracę wynagrodzenie i również często–gęsto ukrywają się pod pseudonimami. Przypomnijmy sobie dorobek niejakiego Andrzeja Zagozdy (he, he), czy obecnie, osoby pisującej co bardziej wredne, manipulatorskie, pseudoinformacyjne tekściki pod żurnalistowską ksywką „knysz”. Są też inni, redakcje ich chronią – i tak ma być! Rząd i wpływowe mediodajnie mają wiele pozaprocesowych możliwości by zdemaskować kłamstwo i dać odpór. Blogerzy mają być pozbawieni prawa do anonimowości, które przysługuje dziennikarzom? Wolne żarty.
2) Anonimowość blogera.
Należy zatem w kontekście sprawy Kataryny zadać sobie fundamentalne pytanie: dlaczego blogerzy w ogromnej większości ukrywają się pod pseudonimami? Bo w internecie taka moda? Częściowo tak – ale bardzo częściowo. Przeważnie robią tak z ostrożności, by nie rzec – ze strachu. I to nie dlatego, że wypisują oszczerstwa – bo zazwyczaj piszą prawdę.
Rzecz w tym, że blogerzy przejawiają upierdliwą skłonność do wywlekania faktów niewygodnych dla aktualnie panującej władzy (każdej władzy!), tudzież wygłaszania opinii nie mających szans na oficjalnych medialnych salonach. I, na domiar złego, stają się powoli, krok po kroku, coraz bardziej realną alternatywą informacyjno – opiniotwórczą dla głównonurtowych mediodajni. A jeszcze, jakby tego było mało - zazwyczaj robią to za darmo. To również musi uwierać mediodajnianych, wybaczcie ten neologiczny wulgaryzm – paszczychujków.
A skoro blogerzy wyczyniają te, wspomniane wyżej uwierające, niewygodne psikusy to narażają się na procesy – czyli na stanięcie przed naszym, pożal się Boże, wymiarem sprawiedliwości, który dowiódł nie raz i nie dwa razy, lecz po tysiąckroć, iż wie jak należy orzekać w konkretnych sprawach. Pieniackie epopeje Michnika, sprawa Wałęsa vs Grzegorz Braun, czy niedawny wyrok Sądu Najwyższego w kwestii tajemnicy państwowej wyraźnie pokazują, gdzie poddany a gdzie władza, salony i gdzie, generalnie, lepsze towarzystwo, którego lemingowata swołocz winna grzecznie słuchać z rozdziawioną z podziwu japą.
3) Sojusz „Tronu” z „Ołtarzem”.
Dlatego właśnie doczekaliśmy się parodii „sojuszu Tronu z Ołtarzem”, w którym rolę „Ołtarza” odgrywają nasze mediodajnie.
Mediodajnie (w omawianym przypadku – „Dziennik”) przejęły rolę rozkazodawcy orzekającego, co obywatel sądzić powinien na zadany temat, a czego nie powinien sądzić w żadnych „okolicznościach przyrody”, choćby od tego nie- sądzenia mózg go świerzbił niczym po ataku mazurskich komarów. Na domiar złego, przekazior - „Ołtarz” postanowił wyręczyć „Tron” w dotarciu do uciążliwej bloggerki, biorąc na siebie ciężar nagonki. Czyli „Dziennik”, pod pozorem dziennikarstwa śledczego zajął się brudną robotą, której demokratycznej władzy czynić nie wypadało. Proszę – jaka wyręka.
Tak oto, mediodajnia i tron, sprzęgnięte wspólnotą interesów „pojechały na łów” do „zielonej dąbrowy” blogosfery, by upolować Katarynę i tym samym dać wyraźny sygnał reszcie niedorżniętej „watahy”, tudzież blogerskiemu „bydłu”, że jak się postarają, mogą dorżnąć ich (nas!) w każdej chwili. Co tu dużo mówić – ja sam chętnie pisałbym pod własnym nazwiskiem, gdyby nie widmo ewentualnego procesu – w naszych realiach przypominającego Kafkę. Stąd ta internetowa quasi – konspiracja. Jestem szaraczkiem – skromnym podgrzybkiem, który czasem wychyla kapelusz spod igliwia i dziwuje się światu.
4) Nasze (?) Państwo…
Nie wiem, na ile Szacowni Współblogerzy podzielają moje graniczące z paranoją przekonanie, że żyjemy w państwie pół – okupacyjnym: wśród zindoktrynowanych lemingów, sprzedajnej władzy, zwasalizowanych intelektualnie sądów i serwilistycznych przekaziorów… W kraju, w którym tylko internetowa, nader względna anonimowość umożliwia nam swobodną wymianę faktów i poglądów. W tej chwili obserwujemy niebezpieczny precedens: mediodajnia (w tym przypadku „Dziennik”) poczuła się na tyle zagrożona w swych podstawowych interesach (po co kupować gazety, skoro są bloggerzy), by wejść w rolę rządowej „opryczniny”.
Zakończenie.
Jedno jest pewne. Ta usłużna „mokra” robótka „Dziennika” na użytek rządu Tuska przejdzie w moim prywatnym rankingu do ścisłej czołówki listy hańby naszego dziennikarstwa. Tuż obok „dramatu w trzech aktach” Witolda Krasuckiego („Hiena Roku 2001”). Sylwia Czubkowska i Robert Zieliński to moi faworyci do dziennikarskich Hien Roku 2009.
Przyszło mi jeszcze coś do głowy: a może „Dziennik” poczuł się zwyczajnie urażony, że jakaś tam blogerka nie chce z NIMI rozmawiać i stąd ta cała akcja?!
Tak czy owak, Kataryna (i inni blogerzy) – trzymajmy się!
Gadający Grzyb
pierwotna publikacja 22.05.2009 www.nieoprawni.pl
P.S. Rzut pomysłem: może zawiesić na „Niepoprawnych” ankietę na „dziennikarską Hienę Roku”?
http://www.dziennik.pl/wydarzenia/article384547/Wiemy_kim_jest_Kataryna....
http://www.niepoprawni.pl/blog/162/czyzby-lzemedia-dopadly-kataryne-po-c...
http://www.niepoprawni.pl/blog/294/akcja-dorwac-kataryne-w-toku
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz