czwartek, 16 grudnia 2010
Krótko o grudniowych rocznicach
„(...) i nie przebaczaj zaiste nie w twojej mocy / przebaczać w imieniu tych których zdradzono o świcie (...)”
Po raz kolejny mijają grudniowe rocznice: Stanu Wojennego (13.12.1981), pacyfikacji kopalni „Wujek” (16.12.1981), masakry na Wybrzeżu (17.12.1970). Rocznice te są szczególne. Ich współtwórca i wykonawca (czy to na polecenie politbiura krajowego, czy kremlowskiego) – Wojciech Jaruzelski - nie tylko, jak co roku, został otrzepany z naftaliny i rytualnie okadzony, ale również, za sprawą obecnego Prezydenta III RP, reintrodukowany na polityczne salony. Jako ekspert i mąż stanu. Protestującym próbuje się po raz kolejny zatkać gęby m.in. sybirackim etapem życiorysu tego „sowieckiego generała w polskim mundurze” (R. Reagan).
Nie dam głowy, ale to bodaj Andrzej Gwiazda stwierdził coś w tym stylu (oddaję sens własnymi słowami), że z Syberii wracały dwie kategorie ludzi: jedni byli nieprzejednani, zdeterminowani i utwardzeni w swej nienawiści do sowietyzmu; drudzy, przeciwnie - złamani, przeświadczeni o sowieckiej wszechpotędze, skażeni niewolniczą mentalnością. Do pierwszej kategorii zaliczali się tacy jak Andrzej Gwiazda, do drugiej – osobnicy pokroju młodego Wojtka Jaruzelskiego.
Teraz porównajmy sobie skromne mieszkanko państwa Gwiazdów (i wielu innych działaczy „Solidarności”) z willą Wojciecha Jaruzelskiego. Porównajmy jakość obecności w życiu publicznym „jaskiniowych antykomunistów”, „frustratów”, „oszołomów” napiętnowanych przez dwudziestoletni przemysł pogardy z obecnością publiczną spraszanego na salony sowieckiego generała. Porównajmy sobie haniebne potraktowanie przez niepodległą ponoć Polskę śp. Anny Walentynowicz, która niejednokrotnie nie miała na leki, z wypasionymi emeryturami jej mundurowych niedoszłych zabójców. Przypomnijmy sobie „beneficjentów przemian”, którzy przez ostatnie dwudziestolecie z pełnym pychy i dezynwoltury samozadowoleniem wybaczali „w imieniu tych, których zdradzono o świcie”. Ta prosta konfrontacja mówi wszystko o antymoralnym porządku na jakim zbudowano Trzecią Rzeczpospolitą. Reszta to tylko didaskalia.
Gadający Grzyb
pierwotna publikacja: www.niepoprawni.pl
niezaciekawa ta strona
OdpowiedzUsuńBo ona jest do czytania, nie do oglądania ;)
OdpowiedzUsuńpozdr.
GG