niedziela, 19 kwietnia 2020

Pod-Grzybki 207

Po kryzysie „toaletowym” mamy nową jazdę – w sklepach zabrakło drożdży. Oficjalnie dlatego, że Polacy znudzeni narodową kwarantanną masowo zamienili się w domorosłych piekarzy i wypiekają chleb. Taak... Znaczy, oczywiście chleb przy okazji również można upiec – zawsze to jakaś zagrycha. Na zdrowie i smacznego!


*

Swoją drogą, ten „run na drożdże” stanowi dowód na żywotność zakorzenionych z dziada pradziada społecznych odruchów. Mamy oto sytuację przypominającą pod pewnymi względami wojnę, a przynajmniej stan wojenny, z czającym się na horyzoncie kryzysem gospodarczym włącznie. A wiadomo, co na wojnie i w latach kryzysu jest najlepszą i powszechnie uznawaną walutą – domowy „płyn odkażający”, najlepiej taki podchodzący pod 70 voltów. Ciekawe, jaki ustali się kurs w relacji do rąbanki?


*

Tak sobie myślę, że jeszcze trochę tej „pandemonii” i powróci do łask hodowla drobiu na balkonach i świń w piwnicach – co w połączeniu z „płynem odkażającym” powinno mieć łagodzący wpływ na społeczne obostrzenia egzekwowane dziś bezlitośnie przez służby mundurowe. Jeżeli pan władza nie zmięknie na widok solidnej porcji „swojskiej” karkówki okraszonej dwiema flaszkami bimbru i nie zacznie patrzeć w innym kierunku, to ja oznajmiam, że z taką policją, postępującą wbrew uświęconej przez pokolenia tradycji nie życzę sobie mieć do czynienia!


*

Powyższe przyszło mi do głowy na wieść, że gdzieś tam policja w mieszanym patrolu z żandarmerią wojskową wlepiła Bogu ducha winnym kierowcom mandaty za mycie samochodów... w myjni samoobsługowej. W takiej myjni, jeśli ktoś nie wie, jedyny kontakt fizyczny z czymkolwiek polega na wrzuceniu monet do automatu i wzięciu w rękę lancy od „karchera”. Jeżeli ktoś tylko ma te cholerne rękawiczki, to nie ma możliwości, żeby się czymkolwiek zaraził. I tu rodzi się podejrzenie: czy to tylko nadgorliwość, czy też patrole wzorem drogówki mają już swoje limity i normy do wyrobienia na zasadzie: „nie ważcie mi się wracać na komisariat bez dziesięciu wlepionych mandatów!”? Przypominam, że policja, podobnie jak każda inna struktura biurokratyczna, musi się wykazywać przed „zwierzchnością” odpowiednio okazałymi „statystykami”. („No co wy, Kowalski, to Piprztycki z sąsiedniego posterunku w zeszłym czasookresie nastukał sto mandatów, a wy tylko pięćdziesiąt? Mam wam tłumaczyć, że trwa walka z wrogiem klasowym... tfu, to jest z pandemonią? Weźcie się ogarnijcie, albo ja was tu zaraz ogarnę!”). A gdzie rządzą statystyki w połączeniu z presją przełożonych, tam rozum mówi „dobranoc”.


*

Ale Polak zawsze da radę, bo umyty samochód na święta, to nomen omen – święta rzecz. Toteż w Wielką Sobotę przy okazji wyprawy do sklepu (ja się, panie władzo, wcale nie szwendam, naprawdę musiałem kupić ten słoiczek chrzanu) zrobiłem pobieżną lustrację aut zaparkowanych na mojej ulicy – i aż serce rośnie. Wszystkie wręcz lśniły – umyte i nawoskowane, jak tradycja nakazuje. I co z tego, że w tym roku nikt raczej nimi nie pojedzie do oddalonego o 100 metrów kościoła? Samochód na Wielkanoc ma być czysty, na takiej samej zasadzie, jak „trza być w butach na weselu”, ot co!


*

Dobra wiadomość – po wielkich bólach władza wydusiła z siebie interpretację przepisów i oznajmiła, że po pierwsze wolno dokonać wymiany opon z zimowych na letnie, a po drugie – tadam! - można udać się na działkę celem wykonania niezbędnych prac i opieki nad roślinami. Zła wiadomość – wciąż nie wiadomo, czy na działce członkowie rodziny mogą przebywać razem, czy też prace mają być wykonywane rotacyjnie. A jeżeli są razem – czy również i tam mają zachowywać „dystans społeczny” i trzymać się od siebie na dwa metry.


*

A tymczasem Jarosław Kaczyński prze jak nosorożec do zorganizowania 10 maja wyborów korespondencyjnych – w oparciu o słynącą ze sprawności i wydolności organizacyjnej Pocztę Polską. Listonosze klną na czym świat stoi i ponoć zaczynają się skrzykiwać do urządzenia strajku, bo nie bardzo wyobrażają sobie możliwość dostarczenia ok. 30 mln. pakietów do głosowania. Mam pomysł – niech wybory zorganizuje sieć sklepów „Żabka”. „Żabki” są praktycznie wszędzie, dysponują własną logistyką, ponadto mają formalnie... status placówek pocztowych, dzięki czemu są otwarte w niedziele. Wystarczy, że ludzie wpadną na zakupy i przy okazji zagłosują. Można nawet zrobić okolicznościową promocję – zrób zakupy za stówę i oddaj głos, to dostaniesz 5-proc. kupon rabatowy na komplet noży za pińćset! Trzeba frontem do klienta! A kolejne wybory zrobi się wysyłkowo przez Allegro.


*

Lecz i Pocztę można pogonić do wykazania się inwencją. Niech ogłosi, że każdy, kto 10 maja zgłosi się do placówki z wypełnionym pakietem wyborczym, dostanie w prezencie egzemplarz „Cudownych wypieków siostry Anastazji”, albo innych „Nalewek braciszka Bartłomieja” - czy co tam akurat zalega na witrynkach. Nie ma to jak rynek i zdrowa konkurencja!


*

Jacek Jaśkowiak poskarżył się przedstawicielowi ambasady USA, że władza w Polsce znajduje się „w rękach psychopaty”. Serio? Jacuś, naprawdę skarżyłeś się na „rządy psychopaty” Amerykanom, który mają Trumpa? I sądziłeś, że to ich wzruszy, albo im zaimponuje?


*

Agorowy portal „Gazeta.pl” nie byłby sobą, gdyby tuż przed Wielkanocą nie zrobił jakiejś wrzutki w swoim stylu. Mianowicie, zamieścił wywiad z jakimś, pożal się Boże, „kołczem” (to taki cwaniak od wciskania ludziom za ciężką kasę „motywacyjnej” ciemnoty, żeby jeszcze ciężej tyrali na zyski jakiejś korporacji, która ich przeżuje i wypluje), który entuzjastycznie zachwalał wymuszony epidemią model tegorocznych świąt – bo wreszcie nie trzeba się będzie męczyć przy stole z rodziną i wpychać w siebie tego okropnego, polskiego żarcia. I o to właśnie im chodzi – mają nadzieję, że „pandemonia” odzwyczai ludzi od chodzenia do kościoła oraz rozluźni więzi społeczne. Pamiętajmy: lewactwo ma zawsze dwóch głównych wrogów – Kościół i rodzinę. To dlatego tak zachwala „dystans społeczny” - rzekoma troska o nasze zdrowie nie ma z tym nic wspólnego.


Gadający Grzyb


Notek w wersji audio posłuchać można na: http://niepoprawneradio.pl/


„Pod-Grzybki” opublikowane w tygodniku „Warszawska Gazeta” nr 16 (17-23.04.2020)

1 komentarz:

  1. w sklepach to stale czegoś brakuje, a w większości przypadków spowodowane jest to paniką

    OdpowiedzUsuń