Joanna Lichocka, jedna z dziennikarskich gwiazd sakiewiczowskiej „Zony Wolnego Słowa”, będzie startować do Sejmu jako „jedynka” z kaliskiej listy PiS. Doskonale rozumiem tę decyzję - jak by nie patrzeć, na Wiejskiej wypłaty są pewniejsze, niż u Sakiewicza.
*
Polityka to jednak potężny narkotyk, co pokazuje akces Ludwika Dorna do wyborczej czeredki PO. Detoks się nie powiódł i pan Ludwik spragniony politycznego „haju” wylądował tam, gdzie inne ćpuny – w platformerskim rynsztoku zbierającym wszystkie śmieci z okolicy. Przy tej okazji oświadczył, iż PO jest „blisko ziemi”, podczas gdy PiS „szybuje w stratosferze” - co świadczy jedynie o tym, że ćpun dla kolejnej działki powie i zrobi wszystko.
*
Aj-waj! Amerykańskie Żydy wyspecjalizowane w monetyzacji holocaustu zgłaszają się po wałbrzyski „złoty pociąg”, twierdząc, że złoto z pewnością zostało zrabowane ich pobratymcom, zatem - na zasadzie wyznawanego przez Izraelitów po dziś dzień plemiennego prawa współwłasności - ma teraz trafić do Żydów amerykańskich. Jak widać, Żydzi potrafią węszyć za złotem niczym świnie za truflami. Cóż się dziwić, Pan Bóg obdarował ich specjalnymi nosami – więc korzystają.
*
Ale-ale! W międzyczasie media zmieniły śpiewkę i znalezisko, które już-już wydawało się „pewne na 99 procent”, jak nas zapewniał główny konserwator zabytków, pan Piotr Żuchowski, nagle okazało się być humbugiem, zaś sam konserwator otrzymał zakaz wypowiadania się do mediów. Ho, ho – na mój gust, przyszedł najwyraźniej rozkaz, by sprawę wyciszyć. No więc, ja mam już tylko jedno pytanie - który z bezpieczniackich gangów przymierza się do położenia łapy na skarbie? I czy są to jedynie służby polskie?
*
Profesor Ireneusz Krzemiński wysmażył na łamach „Wyborczej” analizę (którą to już?) porażki Komorowskiego oraz zniżki notowań Platformy i wyszło mu to co zwykle – winne są rozbuchane oczekiwania gówniarzerii, hejt w internecie, księża (ze szczególnym uwzględnieniem o. Rydzyka) oraz polski antysemityzm. Pomyśleć, że aby produkować takie banialuki trzeba być aż profesorem socjologii. Nie, panie profesorze – Komorowski przegrał, bo otoczył się gronem nadętych, zadufanych, impregnowanych na rzeczywistość, za to wielce utytułowanych kretynów i uwierzył w to, co mu mówią: JEZD DOBRZE.
*
Grzegorz Braun ujawnił nieco politycznej kuchni z negocjacji z różnymi „antysystemowymi” środowiskami. Okazało się, że niemożność zawarcia jakiejkolwiek koalicji powodowana była tym, że każda z partyjnych kanap liczyła – nie wiadomo na jakiej podstawie – że załapie się na próg 3 proc. i związane z tym budżetowe dotacje. Tak to sobie kieszonkowi mężykowie stanu wykoncypowali w swych biednych łepetynach. Z powyższego wynika, że „antysystemowcy” są obecnie na etapie, który polska prawica przechodziła w pierwszej połowie lat '90. No to policzmy sobie, ile przy dobrych wiatrach trzeba będzie poczekać na pojawienie się jakiegoś antysystemowego odpowiednika PiS...
Gadający Grzyb
Notek w wersji audio posłuchać można na: http://niepoprawneradio.pl/
„Pod-Grzybki” opublikowane w tygodniku „Polska Niepodległa” nr 35 (09-15.09.2015)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz