sobota, 23 lipca 2016

Pod-Grzybki 59

Skończyło się piłkarskie Euro, francuskie służby odetchnęły z ulgą, zaczęto odbierać okolicznościowe premie, agenci dostali wolne i rozjechali się na zasłużone urlopy... i wtedy, wyczekawszy na dogodny moment tzw. „samotny wilk” postanowił rozjechać ciężarówką kilkadziesiąt osób podziwiających świąteczne fajerwerki. Pojawiły się z miejsca różne teorie – co, jak i dlaczego – więc i ja podzielę się własną, chociaż będzie to tzw. robienie sobie jaj z pogrzebu. Otóż ten człowiek zwyczajnie sfiksował na punkcie gry „Pokemon Go” - a że przeciskanie się przez zbity tłum ze smartfonem w garści było cokolwiek uciążliwe, więc postanowił uprościć sobie zadanie za pomocą TIR-a. Przesada? Cóż, Zachód skretyniał do tego stopnia, że nie takie rzeczy jeszcze zobaczymy. Skoro dorośli ponoć ludzie potrafią uganiać się za Pokemonami po Auschwitz...


*

Współczując ofiarom psycho-fana Pokemonów, warto zapytać: czy Francuzi wreszcie otrzeźwieją, czy nadal będą zawodzić w pacyfistycznym amoku „Imagine” Johna Lennona? No i czy pani Mogherini już się poryczała, czy uznała, że Nicea, to jednak nie Bruksela i po niej płakać nie warto?


*

Mamy odpowiedź na powyższe – w reakcji na zamach Francuzi zaczęli rysować kredą kolorowe obrazki na nicejskiej promenadzie. Ujrzawszy to terroryści łykając łzy solennie obiecali, że nie będą już więcej łapać Pokemonów.


*

Tak przy okazji – muszę Państwu wyznać, że słabo wierzę w tzw. „samotnych wilków”. Przykładam tu maksymę Mike'a Oldfielda – muzyka znanego m.in. z kompozycji „Tubular Bells”: „Improwizacja to wspaniała rzecz, zwłaszcza jeśli została wcześniej starannie przemyślana”. I zawsze, gdy jakiś „samotny wilk” ni z tego, ni z owego detonuje bombę, strzela do ludzi, czy zaczyna rozjeżdżać ich ciężarówką, zadaję sobie pytanie: czy ta krwawa improwizacja nie została aby zawczasu przez kogoś „starannie przemyślana”?


*

I jeszcze zastanawiająca rzecz – otóż zamachowiec ponoć był służbom „znany”, podobnie jak „znani” byli im zamachowcy z Paryża, teraz zaś dowiadujemy się, że wiedziano również o jego SMS-ach w których prosił przełożonych z IS o broń. Wychodzi więc na to, że francuskie spec-służby kolekcjonują sobie terrorystów i wklejają do albumów. A potem oficerowie robią zakłady o to, czyj „podopieczny” zabije więcej ludzi. Tak to widzę, bo inaczej całej sytuacji wyjaśnić nie sposób.


*

Ale! Jeszcze nie ochłonęliśmy po Nicei, a tu okazało się, że w Turcji wielki wezyr Kara Mustafa zbuntował się przeciw sułtanowi Erdoganowi. Najwyraźniej sułtan planował wezyra potraktować jedwabnym sznurem na szyi za dopuszczenie do zamachu na lotnisku w Stambule i Kara Mustafa nie czekając na wyrok postanowił przejąć inicjatywę. Lecz nie z sułtanem Erdoganem takie numery. Ponoć już dostarczono mu głowę Kara Mustafy w dzbanie z miodem. Czy prezydent Obama pochyli się teraz nad stanem demokracji w Turcji i zacznie prawić morały na temat „uniwersalnych wartości” na straży których stoi NATO?


Gadający Grzyb

Notek w wersji audio posłuchać można na: http://niepoprawneradio.pl/

„Pod-Grzybki” opublikowane w tygodniku „Polska Niepodległa” nr 29 (20-26.07.2016)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz