Poznajcie Państwo Rafalalę – przebrane w kieckę rosłe chłopisko, mające w zwyczaju modulować głos na eteryczny dyszkancik. Przechodząca obok kilkunastoletnia dziewczynka nie wytrzymuje i na widok tego okazu rodem z lunaparku (albo lupanaru) parska śmiechem. Na to w Rafalali odzywa się damski bokser - rzuca się na dziecko, sypiąc gęsto k...ami i grożąc, że wybije jej zęby. Bowiem Rafalala jest „impulsywna”. Zostaje więc nam na koniec już tylko jedna zagadka: ciekawe, czy ta „impulsywność” to efekt testosteronu, czy może menopauzy?
*
Przegapiłem, ale teraz nadrabiam. Otóż Episkopat raczył nam przypomnieć w komunikacie na zakończenie 378. Zebrania Plenarnego KEP, że „wszelkie formy antysemityzmu są sprzeczne z zasadami chrześcijańskiej miłości bliźniego”. Cóż, ośmielę się zauważyć, że o tym co jest „antysemityzmem” decydują obecnie Żydzi – a więc Kościół (przynajmniej w tym zakresie) oddaje Żydom moc ustalania, co jest zgodne z „chrześcijańską miłością bliźniego”. Co za tym idzie, Żydzi zyskali w ten sposób prawo do współkształtowania katolickiej doktryny. Nie chciałbym się wtrącać – niemniej, czy to rozwiązanie nie jest aby nieco ryzykowne?
*
Tymczasem odbyła się V. Pielgrzymka Środowisk Narodowych na Jasną Górę. W związku z tym wydarzeniem obóz postępu ogłosił list protestacyjny, pod którym podpisali się m.in. tacy stali bywalcy jasnogórskiego sanktuarium, jak Zbigniew Hołdys, Magdalena Środa czy Jan Hertrich-Woleński (za komuny dumny członek Stowarzyszenia Ateistów i Wolnomyślicieli). Ojcowie paulini musieli być wstrząśnięci – bo co, jeśli w ramach protestu Hołdys ze Środą nie pójdą w tym roku w pielgrzymce? Bez ich udziału cała impreza będzie nieważna!
*
Swoją drogą, tak się kończy osławione „dialogowanie” - lewactwo włazi Kościołowi na głowę i uzurpuje sobie prawo do decydowania, kogo wolno gościć na Jasnej Górze. Następnym razem jak nic zażądają udziału w konklawe – i to z prawem weta.
*
Media doniosły, że Rysia Petru wciąż trapią kłopoty – tym razem z rozwodem, bo ma z żoną rozdzielność majątkową i teraz oboje żrą się o kasę. Postanowiłem więc zrobić dobry uczynek i mając na uwadze ewentualnych naśladowców pana Rysia, pozwalam sobie na zamieszczenie krótkiego poradnika, jak rozładować kryzys pożycia.
ROZMÓWKI MAŁŻEŃSKIE
On (łagodnie): - Kochanie...
Ona: - Nie mów do mnie tym tonem!
On (kontynuując): - Ależ skarbie...
Ona (zbulwersowana): - Widzisz, jaki ty jesteś?
On (zdumiony): - Ale, o co ci chodzi?
Ona (unosząc się z sofy): - Myślisz, że nie wiem?!
On (zdezorientowany): - Nie wiesz - o czym?
Ona: - O tej twojej!
On (lekceważąco): - Ach, o tej...
Ona (dobitnie): - No właśnie!
On: - To nic nie znaczy.
Ona (wyprowadzona z równowagi): - Ty łajdaku!
On (stanowczo): - Duszyczko, jeśli nie zmienisz tonu, wezmę się za tą drugą.
Ona (zdezorientowana): - Jaką drugą?
On (z satysfakcją): - Tą, o której jeszcze nie wiesz.
Ona: - Nie, tego bym nie zniosła.
On (spokojnie): - Więc widzisz...
(KURTYNA)
Gadający Grzyb
Notek w wersji audio posłuchać można na: http://niepoprawneradio.pl/
„Pod-Grzybki” opublikowane w dwutygodniku „Polska Niepodległa” nr 09 (09-22.05.2018)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz