Mały remanent posylwestrowy. Prezydent „Czaskoski” najpierw zaprosił ludność stolicy na Sylwestra na Pl. Bankowym, a potem wydelegował do składania noworocznych życzeń jakąś no-name zastępczynię. No i słuszna jego racja. Warszawiacy swój obywatelski obowiązek spełnili, zagłosowali jak trzeba - i niech się z tego cieszą. Komu taki Czaskoski miałby niby składać życzenia? Jakimś przypadkowym ludziom, którzy nawet nie pobierali w Natolinie francuskich nauk od profesora Geremka i nie czytali w oryginale Morina? Wolne żarty.
*
Tydzień bez afery tygodniem straconym. Najpierw PiS przygarnęło na swe łono 28-letniego Jasia Wędrowniczka, czyli Adama Andruszkiewicza (eks - Młodzież Wszechpolska, eks – Ruch Narodowy, eks – Kukiz'15, eks – Endecja, eks – Wolni i Solidarni), który najwyraźniej idzie na rekord jeśli chodzi o szyldy organizacyjne. Jasio... to znaczy, Adaś, został wiceministrem cyfryzacji odpowiadającym za... coś tam, związanego z rządowymi stronami internetowymi. Powód oficjalny – Adaś ma „zasięgi” w mediach społecznościowych. Powód rzeczywisty – a, tutaj już należałoby przeniknąć piętrowe kalkulacje Naczelnika Państwa. Efekt? Dwutygodniowy shitstorm medialny i drgawki „holocaust industry” - bo Andruszkiewicz to „faszysta”. No i blady strach, jaki padł na „najstarszego kiejkuta” - gen. Dukaczewskiego, który na wieść o „faszyście” w rządzie niemal zbrukał sobie lampasy. Czyli, w sumie, warto było.
*
Ale co tam Andruszkiewicz. Na tapetę wzięto „dwórki” prezesa NBP Adama Glapińskiego i ich zarobki na lipnych dyrektorskich stołkach. Cóż, zerknąłem na zdjęcie i oczy zaszły mi bielmem od nagłego ataku krzyczącej, plastikowej tandety. Bez dwóch zdań - Glapiński jest do natychmiastowej dymisji. Za fatalny gust.
*
Na marginesie afery z „dwórkami” uaktywnił się prof. Andrzej Zybertowicz, który w RMF FM pytany o sprawę zarobków faworyt Glapińskiego ujawnił, iż jest przeciwnikiem „szalejącej transparentności”. Słuchaczom i red. Mazurkowi opadły szczęki – a tymczasem wyjaśnienie jest proste. Zybertowicz wysłał do radia ucharakteryzowaną na siebie słynną MaBeNę! Wot, tiechnika.
*
Słynny raper i fighter, znany jako „Popek”, pozazdrościł Kukizowi i zakłada własną partię - „Młoda Polska”. Hmm, domyślam się, że jako „król Albanii” Popek jest monarchistą – wystarczy zresztą na niego spojrzeć, by przekonać się, że samym wyglądem wzbudza respekt, co jest niewątpliwie podstawą monarszego majestatu. Król Popek I – to brzmi dumnie! Ciekawe, czy piszący na tych łamach inny monarchista, Grzegorz Braun, byłby zadowolony z takiego władcy?
*
Ale jak na razie Grzegorz Braun woli innego króla – a konkretnie, „krula”, czyli Janusza Korwin-Mikkego. Właśnie bowiem dołączył do wyborczego sojuszu Ruchu Narodowego i partii „Wolność”. Juncker na wieść o szturmie „kuców” na Parlament Europejski postanowił zapić się na śmierć, a Verhofstadt połamał sobie z nerwów resztki uzębienia. Tej siły już nikt nie powstrzyma!
Gadający Grzyb
Notek w wersji audio posłuchać można na: http://niepoprawneradio.pl/
„Pod-Grzybki” opublikowane w dwutygodniku „Polska Niepodległa” nr 02 (16-29.01.2019)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz