Cała Polska tropi hitlerowski „złoty pociąg”, który ponoć znajduje się gdzieś w okolicach Wałbrzycha. Co, pieniądze z OFE już się skończyły?
*
Przy okazji – nasz kraj opuszczają non-stop takie „złote pociągi”. Tylko w latach 2003-2012 wyprowadzono z Polski kapitał na łączną kwotę 82,393 mld USD, co jest równowartością mniej więcej 72.669.783 uncji złota, czyli inaczej – 2.260.284 kilogramów tego kruszcu, albo 2 tys ton i 260 kg, jak kto woli. Tyle właśnie złota wyciekło z Polski przez raptem 10 lat. Ale najwyraźniej nasze media ekscytowanie się takimi „złotymi pociągami” mają surowo zakazane.
*
Ponieważ straciłem bezpowrotnie pół godziny życia na obejrzenie żenującego cyrku, jakim była „rozmowa” pani Katarzyny Gójskiej-Hejke z Pawłem Kukizem, to w rewanżu trochę się powyjęzyczam. Otóż pani redaktor Hejke tak długo i z nieskrywaną pasją grillowała Kukiza, zupełnie jakby przeszła jakiś kurs przysposobienia zawodowego u Moniki Olejnik, aż w końcu Kukiz się zagotował i puściły mu zawory, co niestety jest dla niego dość typowe. Niektórzy twierdzą, że „woJOWnik” potrzebuje psychiatry – ja uważam, że wystarczałby dobry hydraulik.
*
Pani redaktorzyca Hejke ewidentnie miała zadanie „uwalić” Kukiza na wizji, co zresztą nie było trudne, bo pan Paweł stanowi nader wdzięczny cel dla takich zagrywek. Proponuję Państwu dla porównania obejrzeć jakikolwiek wywiad pani Hejke z którymś z polityków PiS. Ujrzycie wtedy panią redaktor wstrzemięźliwą w mowie, umiarkowaną i taktowną - słowem, dziennikarstwo dworskie w pełnej krasie. I jak tu nie wierzyć Kukizowi, który twierdzi, że TV Republika szykuje się do zajęcia miejsca TVN24?
*
No dobrze, ale komu konkretnie Kukiz nabluzgał? Przedstawiciele „Zony Wolnego Słowa” twierdzą, że zwyzywał Gójską-Hejke od „PiS-owskich k...ew”, z kolei Kukiz twierdzi, że nabluzgał TV Republice jako takiej, rzucając „PiS-owskie k...y”. A mógł po prostu zagrać w „pomidora” i na każde pytanie odpowiadać „JOW!”. Głowę dam, że wtedy to Hejke w końcu wyszłaby ze studia.
*
Na to wszystko uzewnętrznił się Terlikowski, oznajmiając na „Frondelku”, że to „koniec Kukiza” i że nie jest on prawdziwym mężczyzną. To wystawianie certyfikatów męskości jest stałym numerem Terlika, który najwyraźniej nie uznaje żadnych granic autokompromitacji. Przypomnę tylko nader męskie zachowanie Terlikowskiego, kiedy to w TVN24 Ireneusz Krzemiński nie chciał z nim rozmawiać w jednym pomieszczeniu, a Terlik zamiast trzasnąć drzwiami, pozwolił jak ostatnia ćwiara usadzić się gdzieś na korytarzu, by z takich oto pozycji toczyć z Krzemińskim „polemikę”. Ma się te cojones, nie ma co...
*
Na koniec – w pełni zgadzam się z blogerką Elig, która stwierdziła że w momencie objęcia władzy przez PiS, obecne media „niepokorne” z dnia na dzień staną się mediami dworskimi. I z tej perspektywy patrząc, przed „turboniepokornymi”, jak raczył nas określić Ziemkiewicz, rysują się całkiem obiecujące widoki na przyszłość...
Gadający Grzyb
Notek w wersji audio posłuchać można na: http://niepoprawneradio.pl/
„Pod-Grzybki” opublikowane w tygodniku „Polska Niepodległa” nr 34 (02-08.09.2015)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz