Zacznę dziś nietypowo, od siebie. Otóż związek zawodowy banksterów, znany jako Związek Banków Polskich wytoczył mi proces karny o zniesławienie. Banksterzy postanowili się obrazić z powodu moich felietonów pisanych dla „Gazety Finansowej” - że niby to naraziłem banki na „utratę zaufania potrzebnego dla prowadzonej działalności”. Przekładając to na normalny język: największym atutem każdego oszusta i hochsztaplera jest umiejętność wzbudzania zaufania u swych ofiar – a ja właśnie owo wzbudzanie zaufania w odczuciu banksterów znacznie utrudniłem, co zresztą poczytuję sobie za komplement. Pod pełnomocnictwem procesowym podpisał się pan wiceprezes Bańka – i faktycznie, cały ten akt oskarżenia wygląda jak pisany na niezłej bańce.
*
Z inicjatywy Antoniego Macierewicza Światowe Dni Młodzieży mają zostać wzbogacone o rekonstrukcję szarży polskiej husarii na Turków pod Wiedniem. I to może być najmocniejszy punkt programu, który szczególnie polecam papieżowi Franciszkowi pozującemu na dobrotliwego ojczulka. Może przypomni sobie, że wiary należy bronić, a on sam jest głową Kościoła, a nie jakiejś neohippisowskiej komuny.
*
Rozpoczęły się mistrzostwa Europy w kopanej i w jednym z pierwszych meczów gola dla Słowacji strzelił Andrzej (Ondrej) Duda, który chwilę wcześniej wszedł jako zmiennik na boisko. Wiadomo – jak Duda, to musiała być też i dobra zmiana.
*
Lech Wałęsa jest profesorem! Tak przynajmniej wynika z jego wpisu na FB: „świat podziękował mi, przyznając dwa razy Profesora, około stu doktoratów”. No, skoro profesor, to znaczy, że mądry – pewnie dlatego żaden śmiertelnik nie jest w stanie zrozumieć tego co mówi, a gdy bierze się za pisanie, to spod jego pióra wychodzą perły poezji awangardowej.
*
Inny profesor - Zbigniew Mikołejko, którego w dzieciństwie biła mama i od tej pory ma problem z kobietami, raczył wycharchać, że kobiety „w wieku rozrodczym” sprzedały się za „pińćset”, a ponadto Kaczyński zawarł w ten sposób „sojusz z chamem”. I to jest świetna ilustracja kondycji polskiej salonowej inteligencji. Niegdyś inteligent czuł się w obowiązku pomagać warstwom społecznym o niższym dorobku kulturowym. Inteligent obecny, zwłaszcza taki z awansu, ma dla nich jedynie pogardę – niczym nowobogacki parweniusz wobec „hołoty”, bo jej istnienie przypomina mu skąd sam się wywodzi.
*
A swoją drogą: do mentalnej kondycji prof. Mikołejki jak rzadko do kogo pasuje fragment znanego wiersza Tuwima: „I ty, co mieszkasz dziś w pałacu / A srać chodziłeś za chałupę / Ty, wypasiony na Ikacu / Całujcie mnie wszyscy w dupę”. Wystarczy zmienić „pałac” na „katedrę” (uniwersytecką), a „Ikac” (przedwojenna gazeta – „Ilustrowany Kurier Codzienny”) na „Wyborczą” - i gotowe: „I ty, co stoisz za katedrą / A srać chodziłeś za chałupę / Ty, wypasiony na „Wyborczej” / Całujcie mnie wszyscy w dupę”. A, i może jeszcze to: „Item, ów belfer szkoły żeńskiej / Co dużo chciałby, a nie może....”. Prawda, panie profesorze?
Gadający Grzyb
Notek w wersji audio posłuchać można na: http://niepoprawneradio.pl/
„Pod-Grzybki” opublikowane w tygodniku „Polska Niepodległa” nr 24 (15-21.06.2016)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz