Zdumiewające – niemieckie media odkryły związek między islamem a terroryzmem. Jak na tamtejsze standardy jest to iście kopernikański przełom. Co prawda nie odnalazły jeszcze związku między radykalizacją środowisk muzułmańskich a imigracją, ale nie bądźmy zbyt wymagający jeśli chodzi o zdolność kojarzenia faktów – w końcu ponoć istnieją jeszcze na świecie ludy nie widzące korelacji między seksem a pojawianiem się dzieci. Na ich tle niemiecki establishment i tak wykonał ogromny wysiłek intelektualny.
*
Kto postawił się zamachowcom w jednym z londyńskich pubów? Okazało się, że był to kibic tamtejszego klubu Millwall, którego zwolennicy nie bez przyczyny owiani są chuligańską sławą. „Fuck you, I'm Millwall!” - wykrzyczał do uzbrojonych w maczety napastników. Tak podejrzewałem, że jeżeli ktoś może jeszcze uchronić Europę, to właśnie kibole – chyba ostatnia na kontynencie grupa społeczna, która chce i potrafi się bić.
*
Podczas smoleńskiej miesięcznicy dał o sobie znać Władysław Frasyniuk, którego policja musiała wynieść z nielegalnej blokady. Na tę okoliczność Ewa Siedlecka (też wyniesiona) zachwyciła się, że Frasyniuk wyglądał „jakby ubyło mu 40 lat”. W tym tempie, to na za miesiąc pana Władka przyniosą w beciku (o ile nie będzie miał kolki), a na kolejną okazję Frasyniuka trzeba będzie od nowa spłodzić – o ile uczestniczki „Czarnego Protestu” z rozpędu nie wyskrobią legendarnego bohatera.
*
Wyciekły kolejne „taśmy kelnerów”, na których główną rolę odgrywa znany ksiądz-celebryta „Kazek” Sowa. Okazało się, że wielebny nie dość, że jest patologicznym gadułą, który najzwyczajniej nie potrafi się zamknąć, to jeszcze dybał na „Zonę Wolnego Słowa”, a jego życie kręciło się wokół schematu – tu jakaś bibka, tam spółeczka, ówdzie winko i ploteczki... Na szczęście, abp Jędraszewski już wcześniej nakazał mu powrót do diecezji, więc istnieje szansa, że ks. Sowa wyląduje w jakiejś klasztornej celi. Może nawet przypomni sobie jak nosić sutannę i odmawiać pacierz?
*
„Krytyka Polityczna” opublikowała wywiad z niejakim Wiktorem Okwarem – polskim obywatelem nigeryjskiego pochodzenia, który wpadł na pomysł założenia organizacji „Send me back to Africa”, która – na wzór analogicznej fundacji działającej w USA – ma zbierać pieniądze na powrót do Afryki dla mieszkających tutaj Murzynów, mających już dość szalejącego polskiego nacjonalizmu. Widzę tu pole do współpracy ze środowiskami narodowymi – tak jak przed wojną część endecji współpracowała z ruchami syjonistycznymi. Jest jeden problem – na portalu crowdfundingowym organizatorzy deklarują, że chcą pozyskać na początek 11 850 zł., tymczasem póki co wpłynęło... 30 zł. Oznacza to, że nawet „Krytyka Polityczna” poskąpiła grosza, co świadczy o odruchu zdrowego rozsądku naszych lewaków. Z ich punktu widzenia byłoby to czyste marnotrawstwo - no bo, jeśli wyprowadziliby się z Polski wszyscy kolorowi, to kogo Sierakowski i spółka broniliby przed rasizmem?
Gadający Grzyb
Notek w wersji audio posłuchać można na: http://niepoprawneradio.pl/
„Pod-Grzybki” opublikowane w tygodniku „Polska Niepodległa” nr 24 (14-20.06.2017)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz