środa, 17 lipca 2019

Pod-Grzybki 168

Mamy wyjątkowo obrzydliwy początek lipca. Po pięknym, upalnym czerwcu nadeszła jesień – zimno, leje i wieje. Ma to jednak tę zaletę, że nagle jakby pochowali się gdzieś „bojownicy klimatyczni”, którzy wrzeszczeli nam nad uchem przez cały ubiegły miesiąc. I to jest dobry moment na mały wykład metodologii „klimatycznego dwójmyślenia”. Otóż, powiadają, należy odróżniać „klimat” od „pogody”. Jednak w praktyce oznacza to, że kiedy w czerwcu nad Europę nadciągnęło gorące powietrze znad Afryki, było to dowodem szalejącego klimatu i globalnego ocieplenia. Natomiast teraz, gdy nadszedł zimny front znad Arktyki – to już jest tylko „pogoda”. Wiedzą już Państwo, czego się trzymać? Ot i cała „logika klimatyczna” w pigułce.


*

Ale ekologiści nie dają za wygraną. Oto w Lublinie zieleni miejskiej nie będzie się już barbarzyńsko katować spalinowymi kosiarkami – zamiast tego, w ruch pójdą kosiarki naturalne i ekologiczne, zwane też owcami. Mają one tę zaletę, że równocześnie strzygą zieleń i ją hm, nawożą. Lublinianom już leci ślinka na jesienny wysyp pieczarek.


*

Buu.... rozpadła się Federacja panów Jakubiaka i Liroya. Poszło o współpracę z ludowcami z PSL-u – Jakubiak był „za”, natomiast Liroy wręcz przeciwnie. A szykowała się taka wesoła formacja – rzekłbym, Polska Partia Przyjaciół Piwa na sterydach. Bo któż inny mógłby zjednoczyć pod swymi sztandarami miłośników piwa i marihuany?


*

Aj! Z polityki odchodzi żywa legenda polskiego parlamentaryzmu – Stefan Niesiołowski. Jako przyczynę podał podeszły wiek, co jest o tyle dziwne, że całkiem niedawne wyczyny „jurnego Stefana” dowodzą, iż wciąż jest nad podziw dziarski i pełen wigoru. Chyba, że poszło o coś innego – nagrania z wiadomej afery dowodzą, że „jurny Stefan” z taką częstotliwością molestował biznesmenów, by organizowali mu kolejne schadzki, iż zachodzi obawa, że Stefan zwyczajnie nie pamiętał, że przed chwilą właśnie sobie poużywał. Woli się zatem z obawy o zdrowie odseparować od pokus cielesnych, bo inaczej, jak w znanym dowcipie, przez tego Alzheimera by się na śmierć za...ł.


*

Tylko co poczną te wszystkie panie nienajcięższej konduity na wieść, że tracą takiego klienta? Ech, przypomina się knajacka piosenka o tym, jak sczezł pewien koneser tego typu wrażeń – a rzeczone panienki „jak stały, tak wszystkie płakały”. Chlip, chlip.


*

Nie ma to jak autodemaskacja. Polityk PO Bogdan Klich opatrzył swój wpis na Twitterze hasztagiem #TwójSzwab – co podano dalej na oficjalnym koncie PO. Klich jest psychiatrą, więc zapewne mógłby wiele powiedzieć o tzw. freudowskich przejęzyczeniach – ale to podsuwa mi pewien pomysł. Jak wiadomo, platformersi ruszyli w polski interior, by straszyć autochtonów i przy okazji ponabijać się ze schwytanych znienacka za rękę pisowców. Proponuję więc, by ta rejza krajoznawcza odbywała się pod hasłem: „Poznaj swojego Szwaba!”. Przynajmniej uliczne łapanki organizowane na przypadkowych przechodniów nabiorą wiarygodności.


Gadający Grzyb


Notek w wersji audio posłuchać można na: http://niepoprawneradio.pl/


„Pod-Grzybki” opublikowane w tygodniku „Warszawska Gazeta” nr 28 (12-18.07.2019)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz