Obłęd – zaraz po zamachach w Katalonii pochodzący z Kaukazu nożownik do którego przyznało się ISIS zaatakował ludzi na jakimś syberyjskim zadupiu. Oczywiście, ponieważ w Rosji wszystko jest największe, to i owo zadupie, czyli miasto Surgut (nawet nie próbujcie ściemniać, że nie musieliście sprawdzać w Google gdzie to jest) również jest spore – ponad 300 tys. mieszkańców. Ale ja nie o tym. Otóż rosyjskie władze za Chiny nie chcą przyznać, że był to zamach – i słuszna ich racja. Biedaczek pewnie zmarzł i postanowił – jak to w Rosji – pomachać sobie nożem dla rozgrzewki. Niefortunnie jednak jacyś ludzie ciągle podłazili mu pod ostrze. I tak osiem razy...
*
IPN wszczął śledztwo w sprawie składania przez Wałęsę fałszywych zeznań odnośnie papierów „Bolka”. Ileż razy mam powtarzać – nie czepiajcie się Lecha. Szukajcie jego złego brata-bliźniaka Bolesława - to wszystko jego wina, a poczciwy Lechu wreszcie odetchnie, bo nie będzie musiał dłużej kryć tej zakały cesarskiego rodu Valensów!
*
„Jeżeli się pan już obudził pięć dni po nawałnicy, skoro jest już pan przytomny, do pracy” - zaapelował Mariusz Błaszczak do marszałka województwa pomorskiego Mieczysława Struka po fali nawałnic, jakie nawiedziły północno-zachodnią Polskę. Wywołało to spazmy oburzenia od „Wyborczej” po Durczoka. I słusznie. Przecież Struk jest z PO, więc jest niewinny. Z definicji. Natomiast Błaszczak jest z PiS, zatem jest winny. Też z definicji.
*
Posłanka PO Agnieszka Pomaska wymyśliła sobie razem z TVN24 „ustawkę” – pojechała do gminy dotkniętej przez nawałnicę z pilarką i agregatem prądotwórczym, żeby wręczyć je przed kamerami poszkodowanym. Niestety, jej osobówka zakopała się w piachu i musieli wyciągać ją strażacy, co stało się obiektem internetowej szydery. Oj, panowie, nie znacie się na kobietach – przecież ona zabuksowała się tam specjalnie, żeby mógł ją uratować zastęp dziarskich chłopaków. Pamiętacie, jak Fiona w „Shreku” przygotowywała się na ratunek ze strony wyczekiwanego rycerza? No właśnie. Tyle, że zamiast rycerza zjawił się ogr – wynika z tego, że w przypadku Pomaskiej powinien był ją uratować Schetyna. Ciekawe, czy by ją to uszczęśliwiło...
*
Jarosław Kaczyński zadeklarował, że 10 kwietnia 2018 r. odbędzie się ostatnia miesięcznica smoleńska – staną pomniki i poznamy prawdę. Co do pomników – zgoda. Co do prawdy – wątpię. Komentatorzy twierdzą, że Kaczyński szukał formuły jak wyjść z twarzą z konfrontacji z UBywatelami RP. Ja sądzę, że raczej stracił cierpliwość do Macierewicza – bo na każdej miesięcznicy wołając po raz n-ty o dochodzeniu do prawdy chcąc nie chcąc musiał świecić za niego oczami – a przy okazji za różne sensacyjne i niesprawdzone wrzutki z jakich zaprzyjaźniona z Macierewiczem „Zona Wolnego Słowa” zrobiła sobie model biznesowy, skutecznie przy tym kompromitując smoleńskie śledztwo. Nie będę się tu silił na dowcipną pointę, bo to wszystko jest przede wszystkim niezmiernie smutne.
Gadający Grzyb
Notek w wersji audio posłuchać można na: http://niepoprawneradio.pl/
„Pod-Grzybki” opublikowane w tygodniku „Polska Niepodległa” nr 36 (06-12.09.2017)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz