Przy okazji 75-lecia powstania Narodowych Sił Zbrojnych „Soros-Szechter Cajtung” postanowił powyzwierzęcać się nad Brygadą Świętokrzyską, której imieniem kieleccy radni ochrzcili rondo. Repertuar zarzutów znany: żydożerstwo, zwalczanie komunistycznych band (zwanych w „S-SC” „partyzantką”) no i przede wszystkim – dogadanie się z Wehrmachtem w obliczu zbliżających się sowietów, dzięki czemu Brygada przedostała się na zachód. I to jest grzech, którego pogrobowcy KPP nie mogą wybaczyć: zamiast dać się pozabijać i powrzucać do bezimiennych dołów śmierci, NSZ-owcy z BŚ przeżyli. W ostatniej chwili wymknęli się z łap różnych Stefanów Michników, którzy już ostrzyli sobie na nich zęby. A to reakcyjne świnie!
*
Tymczasem dowiadujemy się, że do komitetu patronującego obchodom 100-lecia odzyskania niepodległości Kancelaria Prezydenta nie zaprosiła nikogo ze Stowarzyszenia „Marsz Niepodległości” organizującego co roku największą patriotyczną demonstrację w Polsce. Generalnie nie znalazło się ani jedno miejsce dla przedstawiciela środowisk narodowych. Zaproszono natomiast Hannę Gronkiewicz-Waltz, czy „strażaka” Waldemara Pawlaka – no comments. Nie zaproszono również nikogo z organizacji kresowych – jest za to przedstawiciel niemieckiej mniejszości na Śląsku Opolskim, co zakrawa już na celową drwinę. Czyli Kresów i endecji nie było, nie ma i być nie może, a ten cały Dmowski w ogóle nie wiadomo skąd się wziął jako polski delegat na konferencji wersalskiej. Nie przeszkodziło to jednak prezydentowi Dudzie w objęciu honorowym patronatem obchodów 75-lecia NSZ, by nieco poogrzewać się w patriotycznym ciepełku. Czyli Panu Bogu świeczkę, a diabłu... gromnicę. I coś mi się wydaje, że taki będzie nowy kurs polityczny „wyemancypowanego” pana prezydenta.
*
Powyższe skrytykował ostro Rafał Ziemkiewicz. Krytyka słuszna, ale zwrócę uwagę, że jeszcze niedawno RAZ snuł wizje jakiegoś nieformalnego sojuszu pałacu prezydenckiego z... kukizowcami i środowiskami na prawo od PiS. Tymczasem Duda, zamiast na prawo, skręcił w kierunku z którego przyszedł - w stronę Unii Wolności. I tak potwierdza się stara prawda, że człowiek może wyjść z UW, lecz Unia z człowieka nie wyjdzie nigdy.
*
PSL zgłosiło projekt zachowania na stałe czasu letniego, co jest bodaj jedyną sensowną inicjatywą ludowców odkąd pamiętam. Czas zimowy (mimo, że to właśnie on jest czasem „naturalnym”) niczemu dziś nie służy, za to godzina więcej dziennego światła w okresie jesienno-zimowym – bezcenna. Przypomnę jednak, że to ja swojego czasu zwróciłem się publicznie z takim postulatem w „Pod-Grzybkach” nr 26 z października 2015r. („PN” nr 42/2015), dodając, że każdy, kto by z tej rady skorzystał ma zapewnione w wyborach kilka procent głosów więcej od wdzięcznego narodu. Jak widać, po gruntownym, niemal dwuletnim namyśle, po głosy schyliło się PSL – co nawiasem świadczy o tym, że wprawdzie nikt się nie przyzna, ale wszyscy nas czytają.
Gadający Grzyb
Notek w wersji audio posłuchać można na: http://niepoprawneradio.pl/
„Pod-Grzybki” opublikowane w tygodniku „Polska Niepodległa” nr 38 (20.09-03.10.2017)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz