niedziela, 5 kwietnia 2020

Pod-Grzybki 205

Uporczywa plotka na temat posła KO Sławomira Nitrasa głosi, iż jest on zagorzałym koneserem środków psychoaktywnych. Takie hobby może sprzyjać podatności na różne odloty – nic więc dziwnego, że owładnięty sejmową gorączką Nitras postraszył posłankę SLD Annę Marię Żukowską, iż Kiedy będziemy rządzili z Konfederacją, to my będziemy rządzili, a Konfederacja zajmie się wami”. Pani Anna Maria dostała spazmów, a Nitras próbował się wypierać swej wypowiedzi – w amoku zapomniał jednak, że na sali sejmowej są mikrofony, które wszystko zarejestrowały. Wniosek nr 1: posła Nitrasa należy bezzwłocznie poddać testom – i to bynajmniej nie na obecność koronawirusa. Wniosek nr 2: Nitrasa zapewne uskrzydliły ostatnie zachowania Konfederacji, która zaczęła ścigać się z „totalsami” o palmę pierwszeństwa w opozycyjnym radykalizmie. I tu pytanko do „Konfy”: jak wam się podoba rola platformerskich wykidajłów? Nitras majaczył, czy jednak jest coś na rzeczy?


*

Z kolei poseł KO Witold Zembaczyński uzbroiwszy się w maseczkę i gogle ochronne, zagrzmiał pod adresem Jarosława Kaczyńskiego: „gdzie jest mały tchórz z Żoliborza?”. W tym samym czasie Jarosław Kaczyński siedział na sali sejmowej – i to bez maseczki, co pokazuje różnicę w odwadze obu panów. Jak widać, koronawirus rzuca się również na wzrok. No chyba, że przedtem Zembaczyński odkażał się specyfikami z apteczki Nitrasa – i to tak skutecznie, że w efekcie sam już nie wiedział kogo widzi i gdzie się znajduje.


*

Małgorzata Kidawa-Błońska oczywiście nie mogła być gorsza i zgłosiła dojmujący brak „inspiratorów”. Ależ tych „inspiratorów” w swoim sztabie pani Małgorzata ma co niemiara – więcej, inspirowana jest tak intensywnie, że orbituje nie gorzej od Nitrasa i Zembaczyńskiego. Zauważmy przy okazji, iż wszystkie te lapsusy i wpadki Kidawy-Błońskiej składają się na wielki przełom w poetyce. Wieszcz zalecał, żeby „język giętki powiedział wszystko, co pomyśli głowa”. U Kidawy odwrotnie - najpierw gada język, a dopiero potem głowa zaczyna się zastanawiać, co język miał na myśli. Wniosek – Platforma zamiast do prezydentury, powinna Kidawę wystawić do literackiego Nobla.


*

Kidawa zdążyła jeszcze błysnąć stwierdzeniem, że OTUA jest cenniejsza niż ludzkie życie. I to szczera prawda – podczas pamiętnego ciamajdanu swe życie za OTUĘ oddał niejaki pan Diduszko, a w nagrodę za poświęcenie zaraz zmartwychwstał, nawet nie musiał odczekać trzech dni. Sądzę, że to hasło powinien wziąć na sztandary sztab „Kidawy 2020” - i opowiedzieć się twardo za przeprowadzeniem wyborów prezydenckich w konstytucyjnym terminie 10 maja. Swoją drogą, nawet nie przypuszczałem, że po odejściu Rysia Petru z polityki tak szybko znajdzie się następczyni – i to przerastająca mistrza gaf o dwie głowy.


*

Jakoś to przeoczyłem, ale nadrabiam. Posłanka KO Iwona Hartwich (ta od protestu niepełnosprawnych) ogłosiła, że jesienią zaczyna naukę w liceum wieczorowym. Jak na przedstawicielkę „partii ludzi światłych i na poziomie” przystało. Ciekawe, czy w wieczorowym liceum też jest studniówka? Wyobrażacie sobie Hartwichową z obowiązkową czerwoną podwiązką, ryczącą „Maturę” Czerwonych Gitar? Rany, jak ja chciałbym to usłyszeć!


*

Ta sama Iwona Hartwich, która zarzucała PiS-owi tchórzostwo i protestowała przeciw zdalnemu posiedzeniu Sejmu, ostatecznie nie pojawiła się na ostatnich obradach. A następnie zaapelowała, by nie zgłaszać się do pracy w komisjach wyborczych – bo śmierć. Czyli tak: Sejm powinien obradować tradycyjnie, na sali plenarnej, a przejście na system zdalny to tchórzostwo, natomiast rezygnacja z pracy w komisjach wyborczych, to jak rozumiem akt odwagi? Widać, że ta matura pani poseł bardzo się przyda. Szkoda tylko, że teraz nie ma egzaminów z logiki.


*

Tymczasem zbliża się Wielkanoc, po której okaże się, czy koronawirus wyhamował, czy jednak nie. Pytanie, jak podczas świąt rząd ma zamiar powstrzymać ludzi przed składaniem sobie rodzinnych wizyt? Bo ja, szczerze mówiąc, słabo to widzę. Ale to jeszcze nic, bowiem dokładnie na tydzień przed wyborami przypada długi weekend 1-3 maja – czyli tradycyjny, majówkowy termin Narodowej Inauguracji Sezonu Grillowego. I tu już zupełnie nie potrafię wyobrazić sobie sposobu, by Polaków utrzymać w domach.


*

Największy twardziel Europy czyli Boris Johnson wymiękł i zaczął wprowadzać w Wielkiej Brytanii obostrzenia. Trochę szkoda – liczyłem na jakieś konkretne porównanie, która z metod na dłuższą metę okaże się skuteczniejsza: kontynentalna opiekuńczość, czy podszyte darwinizmem brytyjskie „kto ma umrzeć i tak umrze, a reszta się uodporni”? Na szczęście jest Łukaszenka, który się koronawirusowi nie kłania, tylko zaleca stakan wódki, saunę i pracę na traktorze. Ach nie – jest jeszcze Szwecja, gdzie dopiero niedawno wprowadzono ograniczenie zebrań do 50 osób. Trzymam zatem kciuki za Szwecję i Białoruś!


*

Ale i u nas mamy cichych zwolenników „odporności stadnej”. Rafał „Czaskoski” gdy tylko się zorientował, że komunikacja miejska w Warszawie świeci pustkami... wprowadził weekendowe rozkłady jazdy, dzięki czemu autobusy i tramwaje zostały należycie „dogęszczone”. Prócz tego heroicznie odmówił zniesienia opłat parkingowych (ruchy miejskie lubią to) – mimo iż w obecnych warunkach to samochód jest najbezpieczniejszym sposobem przemieszczania się. Ale spoko – w razie czego „Czaskoski” wybuduje na Placu Bankowym szpital polowy z palet. Warszawiacy będą wniebowzięci – niektórzy nawet całkiem dosłownie.


*

Natomiast w obliczu pandemonii Donald Tusk zaszył się na „kwarantannie” i zajął tym, co lubi najbardziej – wrzutkami. Po zrecenzowaniu męskości Andrzeja Dudy, wziął się za ocenę odwagi cywilnej Jarosława Kaczyńskiego – przypomnijmy, są to wynurzenia gościa, który ze strachu przed Dudą i Kaczyńskim zrejterował z kandydowania na prezydenta. Krótko mówiąc, Tusk stał się pospolitym, internetowym trollem – czyli powrócił do właściwego sobie formatu po tym, jak na kilka lat został sztucznie nadęty do rangi „mężyka stanu”.


Gadający Grzyb


Notek w wersji audio posłuchać można na: http://niepoprawneradio.pl/


„Pod-Grzybki” opublikowane w tygodniku „Warszawska Gazeta” nr 14 (03-09.04.2020)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz