wtorek, 26 lutego 2019

Pod-Grzybki 148

Jak wiadomo, wiekopomny sukces polskiej dyplomacji, jakim miał być antyirański sabat w Warszawie zakończył się dla nas spektakularną klapą. Mówiąc obrazowo, Amerykanie zaprosili sobie do nas gości, po czym wspólnie z Izraelem wylali nam na głowy kubeł fekaliów, a na koniec zażądali kasy dla Żydów z „holocaust industry”. Żeby było ciekawiej, z medialnych przecieków wynika, że cała impreza była samowolką Morawieckiego i Czaputowicza, którzy dogadywali ją z Amerykanami za plecami Kaczyńskiego – a gdy sprawa ujrzała światło dzienne, było już za późno, żeby się wycofać. Tak to jest, kiedy dać mężykom stanu za pięć groszy trochę luzu – spuścisz ich na chwilę z oka i zaraz wszystko koncertowo spartolą.


*

W odpowiedzi na nasze jękliwe protesty przeciw obcesowemu traktowaniu, zaczął nam wygrażać niejaki Israel Kac, p.o. szefa izraelskiego MSZ: Nikt nie będzie mówił nam, jak mamy się wypowiadać”. No i słuszna jego racja, bo to przecież Żydzi są od tego, żeby mówić wszystkim dookoła, jak się mają wypowiadać i co wolno im mówić, a czego nie. Kto to widział, żeby jacyś głupi goje pouczali Naród Wybrany? Talmud takiej opcji nie przewiduje, więc „zeyn shtil aun hern”!


*

Podobno, gdy tylko przyschnie nieco bieżąca awantura, ma polecieć głowa min. Jacka Czaputowicza. Sam Jarosław Kaczyński nazwał zresztą kiedyś nominację Czaputowicza „eksperymentem”. No więc, poprosiłbym uprzejmie, żeby następny taki eksperyment przeprowadzić najpierw na szczurach.


*

Nawiasem, Kaczyński uznał w wywiadzie dla Karnowskich za nasz „sukces” zeszłoroczne oświadczenie Netanjahu i Morawieckiego – to samo, które właśnie poszło się czochrać. Aż drżę na myśl o kolejnych sukcesach: np. pójdziemy z Amerykanami do Iranu, nie zyskując na tym nic prócz kolejnej fali uchodźców – ale rządowa propaganda każe nam się cieszyć z umocnienia „strategicznego sojuszu”. Z kolei Naczelnik będzie się obrażał na wszystkich niedowiarków, zaś dr Targalski zwyzywa malkontentów od „ruskich gawnojedów” - i tak będzie chodziła ta maszynka, oczywiście dopóki Amerykanie nie zrobią kolejnego „resetu” i wszystko się ze szczętem nie skawali.


*

Krystyna Janda w formie – skomentowała odwołanie polskiego udziału w izraelskim szczycie Grupy Wyszehradzkiej słowami: „Zamiast z uśmiechem i przyjaźnią zrozumieć że zdarzają się błędy i wpadki, potwierdzimy” (negatywną opinię o nas – PL). Ta sama Janda pomstowała, że za rządów PiS czuje „jakby ktoś na mnie s...ł cały czas”. Pani Krystyno, więcej luzu – na s...e trzeba reagować „uśmiechem i przyjaźnią”. Głowa do góry!


*

Z weselszych doniesień. Andrzej Duda poparł pomysł budowy pomnika Tadeusza Mazowieckiego, prowokując tym samym negatywny komentarz Zofii Romaszewskiej, która bardzo merytorycznie argumentowała, że jest przeciw, bo Mazowieckiego „nie lubi”. Proponuję kompromis – niech stanie pomnik Mazowieckiego trzymającego grubą kreskę z wyrytą sentencją „pacta sunt servanda”. Wszyscy powinni być zadowoleni.

Gadający Grzyb


Notek w wersji audio posłuchać można na: http://niepoprawneradio.pl/


Pod-Grzybki opublikowane w tygodniku „Warszawska Gazeta” nr 08 (22-28.02.2019)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz