poniedziałek, 29 czerwca 2009

Chadecki kanalizator nastrojów.


Współczesną „chadecję” należy pozbawić prawa do „politykowania w imieniu Kościoła”.

W końcówce poprzedniego postu przejechałem się co nieco po europejskiej chadecji. http://niepoprawni.pl/blog/287/konserwatysci-w-pe-%E2%80%93-ostrozna-nad... Pociągnę ten temat.

Dzisiejsza tzw. „chrześcijańska demokracja” nie ma literalnie nic wspólnego ze swym XIX-wiecznym poprzednikiem, zainspirowanym encykliką papieża Leona XIII „Rerum novarum”. O ile pierwotnie chadecja miała stanowić odpowiedź na rosnące wpływy socjalizmu i ateizmu, czerpiąc ze społecznej nauki Kościoła i opierając się na tradycyjnej chrześcijańskiej moralności, o tyle obecnie, jak napisałem w poprzedniej notce:

„Europejska chadecja niemal kompletnie dała się sterroryzować lewicowej dogmatyce i od socjalistów różni ją co najwyżej nieco inne rozłożenie akcentów. Skutkiem jest permanentny kryzys tożsamości i (…) wasalizacja ideologiczno - intelektualna na rzecz sił postępu. Mamy zatem bezideową partię władzy i interesów, obarczoną chronicznym paraliżem woli i podżyrowującą bez większych sprzeciwów kierunek unijnych przemian wykoncypowany na lewicowych salonach.”


Grzeszna chadecja.


Obecna „chadecja” (celowo biorę nazwę w cudzysłów) głosuje za aborcją, eutanazją, kładzie po sobie uszy, gdy chrześcijaństwo w imię tolerancjonizmu (http://niepoprawni.pl/blog/287/mala-analiza-ideologii-tolerancjonizmu) rugowane jest z przestrzeni publicznej (np. mnożące się zakazy obchodzenia Bożego Narodzenia w szkołach, przedszkolach i miejscach publicznych – t.j. świętować niby wolno, tylko nie wiadomo co, gdyż zabronione są wszelkie akcenty religijne), lobbuje za zniesieniem celibatu (Austriacka Partia Ludowa), pyskuje papieżowi (Angela Merkel i CDU „potępiające” zdjęcie ekskomuniki z lefebrystów), jest za antykoncepcją, quasi-małżeńskimi przywilejami dla gejów itd., itp. Przykłady można by mnożyć.

W wymiarze ustrojowym natomiast, współczesna, pożal się Boże (bo jest się na co żalić!) „chadecja”, otwarcie rezygnuje z zasady pomocniczości na rzecz biurokratycznej wszechwładzy wciskającej się we wszystkie obszary życia społecznego z rodziną włącznie.

Chadecki kanalizator.

Chadecja na scenie politycznej pełni z punktu widzenia postępowców wyjątkowo pożyteczną rolę wygodnego kanalizatora konserwatywnych tendencji. Czyni to bałamucąc wyborców, przez wmawianie im, że oddają głos na „centroprawicę” i to „chrześcijańską”, siejąc tym samym zamęt terminologiczny.

Zamęt ten wspomagają postępowe mediodajnie, uporczywie zwące „chadecję” prawicą i obwieszczające „skręt w prawo” po ostatnich eurowyborach. Czy aby nie dlatego, że obecna, spolegliwa wobec lewicowej dogmatyki „chadecja” jest wygodną alternatywą i kanalizuje nastroje bardziej konserwatywnych części europejskich społeczeństw? Za tą tezą przemawiałoby, że ilekroć na scenie politycznej pojawi się, choćby marginalne, ugrupowanie traktujące wartości chrześcijańskie jako coś więcej niż kwiatek do postępowego kożucha, z miejsca spotyka się bądź ze wściekłym atakiem, bądź zamilczaniem.

Czas na reakcję.

Doprawdy, Leon XIII i ks. Antoine Pottier (autor nazwy Chrześcijańska Demokracja) muszą przewracać się w grobach, widząc współczesne zwyrodnienie idei i ruchu politycznego, narodzinom których patronowali. Może zabrzmi to arogancko, ale na miejscu papieża poważnie rozważyłbym możliwość odcięcia się od uschłych gałęzi, które sprzeniewierzają się nauczaniu Kościoła w elementarnych kwestiach i zażądania, by partie „chadeckie”, które w polityczno – społecznej praktyce nie dochowują wierności doktrynie, usunęły przymiotnik „chrześcijański” ze swej nazwy. Tak jak odebrano teologowi Hansowi Kungowi prawo do nauczania w imieniu Kościoła, tak również współczesną „chadecję” należy pozbawić prawa do „politykowania w imieniu Kościoła”. Chwiejny i obłudny sojusznik jest gorszy od otwartego wroga.



Gadający Grzyb

pierwotna publikacja: "http://www.niepoprawni.pl">

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz