wtorek, 23 czerwca 2009

Prowokacja geopolityczna.


Aby uczynić Polskę silną i dostatnią, niniejszym postuluję:
Dokonać rozbioru Obwodu Kaliningradzkiego między Polskę a Litwę!

Uwaga wstępna.


Zarysowałem projekt „hasłowo”. Zachęcam do polemik, wytykania mielizn i dodawania nowych postulatów co do warunków niezbędnych dla powodzenia przedsięwzięcia. Każda dyskusja na ten temat jest cenna przez sam fakt jej podejmowania, znaczy to bowiem, że rozumujemy kategoriami racji stanu.

1) Historyczna zadra.

Od zarania polskiej państwowości północna rubież była nam cierniem w zadku. Pogańskie ludy Północy, zarówno słowiańskie (Obodrzyce, Wieleci, Pomorzanie), jak i bałtyjskie (Prusowie, Jaćwież, Litwa), były dla Polski źródłem kłopotów – łupieżcze najazdy i okresowe sprzymierzanie się np. z niemieckim cesarstwem (Wieleci) – słowem, permanentny ból głowy. W pewnym momencie zastąpiliśmy dżumę cholerą, sprowadzając za sprawą Konrada Mazowieckiego Krzyżaków.

By nie wikłać się dłużej w historyczne rozważania – po kilkuset latach okazało się, iż wyrosłe na bazie krzyżackich podbojów Prusy walnie przyczyniły się do rozbiorów, zaś nieco później stały się źródłem jednoczącym potęgę Niemiec. Doprawdy, Niemcy nigdy chyba nie wypłacą się nam za to historyczne dobrodziejstwo…

Po II wojnie światowej, Prusy podzielono, darowując nam przepiękne mazurskie jeziora i szmat bałtyckiego wybrzeża, zaś ZSRR ukontentowało się Kresami, tudzież skromnym spłachetkiem dawnych Prus… ze strategicznym portem w Koenigsbergu, który zgodnie z sowiecką modą przemianowano na Kaliningrad (swoją drogą, ciekawe, czy w Kaliningradzie wiszą teraz jakiekolwiek portreciki koziobrodego Kalinina?).

Zmilitaryzowana, rosyjska obłast’ wciąż stanowi potencjalne zagrożenie dla istoty bytu naszej ojczyzny. Dlatego teraz, gdy po rozpadzie ZSRR Kaliningrad obrósł w Polskę i Litwę, pora „pociągnąć” samodzielnie to, co dała nam Historia – uwolnić się raz na zawsze od wiekuistej, północnej zadry w d…ie.

2) Korzyści.

Są dwie, fundamentalne:

- brak wspólnej granicy z Rosją (bezpieczeństwo!). Jest to wartość sama w sobie – zarówno dla nas jak i dla Litwy;

- niewyobrażalny (w dzisiejszych warunkach) wzrost międzynarodowego znaczenia Polski (zwycięska wojna z Rosją to awans do światowej pierwszej ligi);

3) Warunki.

Warunki konieczne do urzeczywistnienia postulowanego celu sprowadzają się do kompleksowej przebudowy naszego kraju. Krok po kroku.

- niezależność energetyczna

Należy grać na wielu fortepianach: atom, gazyfikacja węgla, geotermia, import przez gazo- i nafto- porty, wreszcie, wydobycie własne. Każda droga uniezależniająca nas od surowców rosyjskich jest dobra. Plus infrastruktura przesyłowa. Parasol energetyczny należy rozpostrzeć również nad Litwą.

- uwolnienie gospodarki

Materialne upodmiotowienie społeczeństwa. Usunięcie biurokratycznych zawalidróg tłamszących inicjatywę. Niższe podatki. Konkurencyjność ubezpieczeń społecznych. Likwidacja potworków prawnych - fikcji spółdzielni mieszkaniowych, tudzież użytkowania wieczystego, na rzecz własności. Bez tych bodźców uwalniających przedsiębiorczość nie ma co marzyć o wpływach budżetowych i społecznym morale, które pozwoliłyby na realizację rozbioru.

- militaryzacja

Obrona przeciwrakietowa. Mobilne, profesjonalne wojsko. Modernizacja marynarki wojennej plus przekopanie kanału przez Mierzeję Wiślaną. Odbudowa państwowego przemysłu zbrojeniowego (generalnie jestem wolnorynkowcem, ale uważam, że zbrojeniówka powinna należeć do Państwa – przy sprawnym zarządzaniu i politycznym wsparciu może okazać się zadziwiająco dochodowa). I najważniejsze – skonstruowanie własnej bomby atomowej. Mógł Pakistan, może Iran – dlaczego, k…a, nie my?!

- innowacyjność

Inwestycje w naukę. Postawienie nacisku na rodzime technologie. Wspieranie wynalazczości. Uproszczenie procedury patentowej. Tajemnica państwowa co do wykupywanych „na pniu” rodzimych wynalazków (zagranicznych też - wykradanie najbardziej obiecujących z naszego punktu widzenia technologii – mogło GRU, dlaczego my nie możemy?). Absorpcja wynalezionych i wykradzionych technikaliów przez rodzimy przemysł.

- polityka zagraniczna

Wciągniecie Ukrainy i Białorusi w euroatlantycką strefę wpływów. Bilateralny, zaczepno - obronny sojusz militarny z USA plus udział w misjach wojennych za granicą (wojsko musi nabierać doświadczenia). Wywiad i kontrwywiad oczyszczony z sowieckich złogów. Budowanie prestiżu państwa przez aktywną politykę antydefamacyjną (procesy za zniesławiające wypowiedzi i publikacje) i twarde realizowanie naszych politycznych interesów w strukturach międzynarodowych (UE, NATO, ONZ i gdzie tylko się da).

- polityka społeczna

Podnoszenie świadomości historycznej (polityka historyczna rozumiana zarówno jako budowanie wewnętrznych więzi - poczucia łączności z własną historią, jak i popularyzacja faktów historycznych dotyczących naszego narodu za granicą). Bez tego historycznego handicapu nie ma co marzyć o poparciu społecznym dla rozbiorowej inicjatywy. Przeciwdziałanie „postępowym”, antycywilizacyjnym trendom, które w chwili obecnej dominują w naszym, pożal się Boże, „obszarze kulturowym”. Jeżeli im ulegniemy, wówczas nie pomoże nam ani sprzęt bojowy, ani kwitnąca gospodarka, ani sojusznicy. Stany Zjednoczone przegrały Wietnam „od wewnątrz”. – dały się obezwładnić krzykliwym defetystom.

4) Podział.

Naturalną linią podziału jest Pregoła. Dla nas, to co na południe (plus sam Kaliningrad z Bałtyjskiem oczywiście), dla Litwy - to co na północ od rzeki. Litwa otrzyma większe terytorium dawnej bałtyjskiej Sambii z racji historycznych. My bierzemy główne porty, bo to na nas, siłą rzeczy, będzie spoczywał wysiłek militarny przedsięwzięcia.

Kaliningrad należy z miejsca przemianować na Królewiec, zaś anektowany obszar od razu włączyć administracyjnie do Polski jako województwo królewieckie (prekursor – Kazimierz Jagiellończyk, rok 1454). Okresy przejściowe, lenniczo - wasalne, przerabialiśmy w przeszłości. Wiadomo, czym się to skończyło.

5) Konsekwencje rozbioru.

- długotrwałe zerwanie wszelkich stosunków z Rosją – dyplomatycznych, handlowych itp. Jak sądzę, Rosja nigdy nie przystanie na uszczerbek terytorialny, stąd obowiązywać będzie wiecznie nierozstrzygnięte „zawieszenie broni”.

- konieczność roztoczenia kosztownej opieki nad całą pribałtiką;

- rozwiązanie problemów ludnościowych na anektowanym obszarze. Proponowałbym prawo opcji. Deklarujesz się jako obywatel Polski – zostajesz; jeżeli uważasz się za Rosjanina – wyjeżdżasz do Rosji (za odszkodowaniem – należy zapewnić na ten cel należyte środki w budżecie).

- inwestycje w odbudowę zdegradowanego pod każdym względem (społecznym, infrastrukturalnym, przyrodniczym) anektowanego regionu.

Uwagi końcowe.

Jak wspomniałem, zamiar rozbioru Obwodu Kaliningradzkiego musi być poprzedzony kompleksową przebudową Państwa – i to na wszystkich obszarach: gospodarki, nauki, polityki zagranicznej, polityki społecznej i, równolegle – systematyczną budową potencjału militarnego. Si vis pacem para bellum.Już samo uzdrowienie wzmocni naszą pozycję w świecie. Aneksja Królewca to wisienka na torcie.

Osobnym problemem jest zachęcenie Litwinów do tego projektu – okazanie im korzyści wynikających ze ścisłego sojuszu z Polską i pozbycia się granicy z wiecznie agresywną Rosją, która wciąż traktuje swe byłe republiki jako chwilowo odłączone terytoria.

Ach, byłbym zapomniał:

Czy obecnie istnieje w Polsce jakakolwiek poważna siła polityczna zdolna do podjęcia naszkicowanego powyżej wyzwania?

Rozglądam się i nie widzę.

Gadający Grzyb
pierwotna publikacja 20.06.2009 "http://www.niepoprawni.pl">

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz