sobota, 20 listopada 2010

Strategia homoofensywy


Motto: „Jeśli narodowi niemieckiemu nie podobają się moje upodobania seksualne, to ja go za mordę zmuszę, aby je polubił” - Ernest Rōhm

Raport Fundacji Mamy i Taty „Przeciw wolności i demokracji” (podtytuł: „Strategia polityczna lobby LGTB w Polsce i na świecie: cele, narzędzia, konsekwencje”) powinien być lekturą obowiązkową dla wszystkich zaniepokojonych narastającą ofensywą gejowszczyzny. Dla niezaniepokojonych tym bardziej, bo najwyższa pora, by zaczęli się niepokoić.

Generalnie, mamy do czynienia z realizacją strategii sformułowanej dla ruchu LGTB (Lesbians, Gays, Bisexuals, Transgenders) jeszcze pod koniec lat 80-tych przez amerykańskiego genealoga Marshalla Kirka, która zakłada stopniowe zdobywanie terenu: od „znieczulenia” społecznego na zjawisko homoseksualizmu po zakneblowanie przeciwników terrorem „mowy nienawiści” pod którym to pojęciem kryje się dążenie do penalizacji poglądów krytycznych wobec zachowań homoseksualnych.

Pozwolę tu sobie na wtręt, że homoofensywa stanowi element szerszego zjawiska, określanego niekiedy mianem ideologii tolerancjonizmu, a które onegdaj zdefiniowałem jako „agresywną apologię zachowań i obyczajów pozostających w sprzeczności z normami kulturowymi przyjętymi w określonym kręgu cywilizacyjnym”.

I. Tęczowa kampania.


Pierwszym etapem, jako się rzekło, ma być „znieczulenie”, co Kirk ujął następująco:

„Darujcie sobie przekonywanie mas, że homoseksualizm to coś dobrego. Ale jeśli tylko potraficie sprawić, by pomyślały, że to coś innego i wzruszyły ramionami, to właściwie już wygraliście bitwę o prawa”. (wytłuszczenie moje - GG)


Owo „wzruszenie ramionami” ma zostać osiągnięte za pomocą zmasowanej kampanii społecznej, której elementami mają być:

- nieustanne mówienie o „gejach” z jednoczesnym unikaniem pokazywania czynności homoseksualnych, by nie zrazić na wczesnym etapie opinii publicznej;

- wizerunkowe wykorzystanie popkultury (np. geje jako pozytywne postaci w filmach, serialach);

- akcentowanie poparcia dla homoseksualizmu ze strony „postępowych” organizacji religijnych, przy jednoczesnym piętnowaniu kościołów „zacofanych”;

- przedstawianie „gejów” jako ofiary własnej biologii i zarazem opresyjnego społeczeństwa (opowieści o drastycznych przejawach dyskryminacji), przy czym „twarzami” kampanii mają być dobrze wyglądające, miłe w obejściu osoby;

- odwoływanie się do zasad humanitaryzmu i praw człowieka jako przeciwwagi do argumentów o charakterze religijnym;

- wywołanie u heteroseksualnej większości odruchu współczucia i tym samym pozyskiwanie obrońców dla własnej sprawy;

- budowanie publicznego poparcia ze strony znanych postaci show biznesu i polityki;

- wyłuskiwanie znanych homoseksualnych postaci historycznych jako swoistych „patronów”. Marshall Kirk: „W krótkim czasie zręczna i bystra kampania medialna może przemienić wspólnotę gejowską w matkę chrzestną cywilizacji zachodniej”;

i wreszcie, na dalszym etapie:

- wytworzenie wokół krytyków homoseksualizmu atmosfery wstydu. Znowu Kirk: „trzeba ich zmieszać z błotem”. W tym celu należy pokazywać „homofobiczne” postaci budzące w przeciętnym odbiorcy mieszaninę politowania i odrazy (agresywny skinhead, zaśliniony dewot itd.), tak by powstało wrażenie, że są to osoby reprezentatywne dla przeciwników ruchu LGTB.

Dodajmy, że celem środowiska gejowskiego nie jest „równouprawnienie”, gdyż osoby homoseksualne dysponują pełnią praw obywatelskich, lecz uzyskanie przywilejów zastrzeżonych dla heteroseksualnej rodziny (takie czasy, że trzeba dodawać – heteroseksualnej) ze względu na jej wyjątkową rolę społeczną.

II. Homoofensywa na Zachodzie.


W krajach zachodnich homoofensywa już dawno ma za sobą pierwszy etap - „oswajania” zjawiska homoseksualizmu w społeczeństwie. Nie bez znaczenia jest wprowadzenie do szkół pod pozorem edukacji elementów homoindoktrynacyjnych w celu kształtowania odpowiednich z punktu widzenia aktywistów LGTB postaw wśród dzieci i młodzieży (przykład: komiks „Ali Baba i 40 pedałów” jako lektura na lekcjach wychowania obywatelskiego w hiszpańskich szkołach).

Aktualnie realizowane są (w różnym stopniu zaawansowania) etapy kolejne: formalizowanie „związków partnerskich”, czyli homoseksualnych konkubinatów, zrównanie pod względem prawnym związków homoseksualnych z małżeństwami (również adopcja dzieci) i wreszcie – penalizacja tzw. „mowy nienawiści”, czyli krytyki postaw homoseksualnych. Autorzy raportu przytaczają szereg przykładów zastraszania i „kneblowania” metodami prawnymi krytyków „gejowszczyzny”. Efektem jest sterroryzowanie światopoglądowe heteroseksualnej większości przez zdeterminowaną homoseksualną mniejszość.

III. Homoofensywa w Polsce.

W Polsce, jak się zdaje, mamy do czynienia z końcową fazą etapu „oswajania” - marsze równości, coming outy znanych postaci, pozytywni gejowscy bohaterowie w masowo oglądanych serialach („Klan”, „M jak miłość” itd). Ilona Łepkowska, człowiek – instytucja w serialowym światku nie kryje zresztą swych intencji:

"-Po prostu wychodzę z prostego skądinąd założenia, że łamanie tabu uczy tolerancji. Takie właśnie mam ambicje, by oswoić widzów z tą tematyką . " (wytłuszczenie moje - G.G.)


Jak widać, przytaczana wyżej strategia Marshalla Kirka realizowana jest z całą konsekwencją.

Środowiska LGTB przymierzają się teraz do kolejnych kroków. Pierwszym ma być ustawa o związkach partnerskich. Co dalej? Oddaję głos autorom:

"Jeśli próba uchwalenia ustawy o związkach partnerskich zakończy się sukcesem, sądzimy, że kolejnym krokiem środowisk LGBT może być:

- zmiana art. 256 i 257 Kodeksu Karnego czyli tzw. penalizacja mowy nienawiści uwzględniająca orientację seksualną;

- wprowadzenie do szkół tzw. edukacji seksualnej, która stanie się obowiązkowym przedmiotem propagującym m.in. poglądy ideologów LGBT na kwestię orientacji seksualnej;

- w dalszej (kilkuletniej) perspektywie zrównanie związków partnerskich z małżeństwem, a w szczególności przyznanie parom homoseksualnym prawa do nieograniczonej adopcji dzieci.

Ze względu na sprzyjającą obecnie sytuację polityczną dojdzie najprawdopodobniej do próby przyspieszenia realizacji celów ruchów LGBT i radykalizacji postulatów, widać już pierwsze symptomy przejścia od dotychczasowej strategii „drobnych kroków” i dialogu do strategii walki."


IV. Droga do homofaszyzmu.

Zachęcam do lektury całości raportu Fundacji Mamy i Taty. Najważniejsze, to nie dać się zwieść zapewnieniom gejowskich aktywistów, że chodzi im jedynie o „tolerancję”. Nie – im chodzi o to, by zgodnie z cytowaną na wstępie wypowiedzią szefa S.A. Ernesta Rōhma zmusić naród „za mordę”, by „polubił” ich „upodobania seksualne”.

Jeżeli uda się im np. poszerzyć art. 256 i 257 Kodeksu Karnego zakazujące szerzenia nienawiści na tle rasowym i religijnym o zakaz dyskryminacją z uwagi na orientację psychoseksualną, to będziemy ugotowani, gdyż praktyka krajów zachodnich pokazuje, że o tym kto jest „homofobem” decydują gejowscy aktywiści, na podobnej zasadzie, jak w III Rzeszy Hermann Goering decydował kto jest Żydem.

„Tęczowi faszyści” postępują wedle dokładnie przemyślanej, konsekwentnie realizowanej i wypróbowanej w innych krajach strategii. Wszystko precyzyjnie, krok po kroku. Tu nie ma miejsca na przypadek. Próbkę ich zapędów mieliśmy niedawno przy okazji żądania dymisji minister Radziszewskiej, a stać ich na dużo, dużo więcej. Dyktatura homoterroru zbliża się wielkimi krokami.

Gadający Grzyb

P.S. Z ostatniej chwili: w Poznaniu odbył się „Marsz Równości”. Uczestnicy, prócz ustawy o związkach partnerskich, domagali się m.in: ustawy o „zbrodniach z nienawiści i mowie nienawiści”. Strategia Marshalla Kirka działa.

P.S. 1

Link do raportu:

http://www.mamaitata.org.pl/docs/Przeciw_wolnosci_i_demokracji_-_Raport_Fundacji_Mamy_i_Taty.pdf

http://www.mamaitata.org.pl/

Gwoli sprawiedliwości - raport zauważył wcześniej Kuki:)

http://niepoprawni.pl/content/fundacja-mamy-i-taty-przeciw-wolnosci-i-demokracji

P.S. 2

Moje notki o zbliżonej tematyce:

http://niepoprawni.pl/blog/287/mala-analiza-ideologii-tolerancjonizmu


http://niepoprawni.pl/blog/287/geje-kontra-homoseksualisci


http://niepoprawni.pl/blog/287/homoseksualisci-kontra-geje


P.S. 3

Wypowiedź Ernesta Rōhma za artykułem Bronisława Wildsteina:

http://blog.rp.pl/wildstein/2010/10/11/przemoc-w-sluzbie-postepu/


Pierwotna publikacja: www.niepoprawni.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz