środa, 27 kwietnia 2016

Pod-Grzybki 45

Po zamachach w Brukseli wylało się morze krytyki na belgijskie służby, które nie zapobiegły tragedii. Niesłusznie, bowiem tamtejsza policja jest bardzo sprawna i operatywna, poza tym ma doskonały przegląd wywrotowej aktywności w internecie. Przekonał się o tym nauczyciel, który zatweetował, że muzułmańscy uczniowie cieszyli się na wieść o zamachach. Jeszcze tego samego dnia zjawili się u niego funkcjonariusze na rozmowę ostrzegawczą. Jak widać, wszystko jest po prostu kwestią odpowiednio postępowych priorytetów.

*

Jeden z kelnerów od „Sowy i Przyjaciół” popełnił książkę, w której m.in. opisuje orgietki urządzane przez polityków z „celebrytkami”. Okazuje się, że celebrysie inkasowały za taki wieczorek stawkę 3000 zł plus wino i żarcie. Taki to mamy nadwiślański high-life'owy półświatek. Trudno się dziwić, że te wszystkie gwiazdeczki znane głównie ze zdjęć na imprezowych „ściankach” tak płaczą za Platformą. Najzwyczajniej w świecie urwał się im „sponsoring”. A teraz? Co najwyżej sąsiad spod czwórki wpadnie z flaszką alpagi. Jak tu żyć?

*

Potwierdziły się również plotki o legendarnym skąpstwie Radka Sikorskiego. Nie dość, że migał się od płacenia rachunków, to jeszcze nigdy nie zostawiał napiwków. A na dodatek zawsze trzeba było po nim sprzątać słomę, którą wypycha swoje oksfordzkie lakierki.

*

Idea Wojskowej Obrony Terytorialnej powoli obleka się w ciało, co stało się powodem spazmatycznych reakcji „Wyborczej” - oto do WOT wstępować będą młodzi patrioci, co grozi powstaniem „10-tysięcznej armii kiboli”. Cóż, patriotyczne siły zbrojne to dla michnikowszczyzny, której antenaci zostali w znacznej mierze przywiezieni na sowieckich tankach, faktycznie upiorna perspektywa. Przecież nie po to tatusiowie zrywali reakcjonistom paznokcie i tępili „leśne bandy”, żeby ten wysiłek miał pójść na marne.

*

A propos resortowych tatusiów. Ryszard Schnepf ambasadorujący w Waszyngtonie wypłakał się na fejsiku, że źli pisowcy z „GaPola” wypominają mu ojca – czerwonoarmistę i ubeka, co ma dowodzić, a jakże, „polskiego antysemityzmu”: „Fala antysemickich hejtów dotarła za ocean (…) skutecznie burząc z mozołem budowany przeze mnie wizerunek Polski tolerancyjnej, bez rasizmu i antysemityzmu”. Cóż, przypomnę jeden tylko epizod z owego „budowania wizerunku” (cyt. za oficjalną stroną polskiej ambasady): „w ramach specjalnego bloku polskiej kinematografii »Spotlight on Polish Cinema« prezentowanego podczas tegorocznego waszyngtońskiego Festiwalu Filmów Żydowskich, w stolicy USA odbył się pokaz wielokrotnie nagrodzonego obrazu »Pokłosie«”. Projekcję poprzedziło specjalne wystąpienie Schnepfa: „»Pokłosie« to film, który pokazuje jak w uczciwy sposób powinniśmy się zmierzyć z trudnymi i nie zawsze chwalebnymi momentami przeszłości naszego kraju”. Czyli po staremu – tatuś zwalczał „polską dzicz” w augustowskich lasach, synek również – tyle, że „na placówce”. A pan Waszczykowski? Boi się narazić B'nai B'rith?

Gadający Grzyb

Notek w wersji audio posłuchać można na: http://niepoprawneradio.pl/

„Pod-Grzybki” opublikowane w tygodniku „Polska Niepodległa” nr 14 (06-12.04.2016)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz