sobota, 23 czerwca 2018

Pod-Grzybki 132

Ajajaj! Barbara Engelking nie zostanie na drugą kadencję przewodniczącą Międzynarodowej Rady Oświęcimskiej, w związku z czym wiadome media z miejsca uznały ją za męczennicę pisowskiego reżimu. Potomków żydokomuny, tradycyjnie okupującej w Polsce tego rodzaju instytucje, najbardziej rozsierdziła zapowiedź, iż premier Morawiecki przy obsadzie stanowiska będzie kierował się „polską wrażliwością”. Jużci, skandal niebywały. Przecież wiadomo, że prawo do „wrażliwości” mają tylko Żydzi - w szczególności zaś Barbara Engelking, dla której śmierć Żyda to „metafizyka”, a śmierć Polaka – „kwestia biologiczna”. Zabrać Żydom monopol na metafizykę, to jak wygonić karczmarza z arendy, albo Rotszylda z banku – gewałt!


*

Gremia akademickie protestują przeciw reformie Gowina. Hmm, nie siedzę w temacie, ale intuicyjnie wyczuwam, że nasi luminarze nie mieli nic przeciw dotychczasowym feudalno-folwarcznym stosunkom na uczelniach, gdzie każdy naukowiec po habilitacji był „szlachcicem na zagrodzie” wraz ze swoją siecią klientelistycznych powiązań i zależności obejmujących młodszą kadrę naukową - „szlachtę chodaczkową”. I dlatego w momencie, gdy Gowin zapragnął do tego radosnego systemu wprowadzić elementy rektorskiego „absolutum dominium” - nastąpił rokosz w obronie „złotej wolności”. Zgadłem?


*

Totalni” nie odpuszczają. Portal „OKO Press” zainicjował powołanie Komitetu Obrony Sprawiedliwości (KOS) mającego śledzić „naciski” i „wspierać” szykanowanych sędziów. Czytaj – donosić za granicę i domagać się „sankcji”. Brzmi wojowniczo, ale moim zdaniem bez Kijowskiego i „Trójzęba” cała szopka się nie liczy. Swoją drogą, KOS to taki ptaszek znany z wdzięcznego pogwizdywania. I tyle właśnie te ptaszki mogą – nagwizdać.


*

Niemców boli projekt Centralnego Portu Komunikacyjnego w Baranowie i bardzo by chcieli jakoś go utrącić – ale, że nie wypada im tak wprost, to wydelegowali Trzaskowskiego, który szczerze oznajmił, że CPK jest niepotrzebny, bo niedługo „będziemy mieli” lotnisko w Berlinie. Flankował go „Lisweek” grzmiąc o „gigantomanii”. Hmm, w Berlinie budowa lotniska ślimaczy się chyba od czasów kajzera Wilhelma, kilkukrotnie przekroczono kosztorys – a końca nie widać. Wiecie co? Poczekajcie te parę lat na nasz Baranów. Na cholerę wam ta teutońska gigantomania...


*

W Niemczech trwa sezon szparagowy i jak co roku tamtejsi plantatorzy załamują ręce, że nie mają pracowników, bo Polakom i Rumunom już się nie chce tyrać – co wcześniej było dla nich naturalnym porządkiem rzeczy. Dziwne, przecież Niemcy całkiem niedawno przyjęli jakieś półtora miliona migrantów – i nadal nie ma komu zbierać tych szparagów? A za łeb jednego z drugim – i na pole do bauera! Zapomnieli już, jak to się robi? Najpierw „hande hoch” - a potem arbeit, ordnung, schneller, schneller! Trzeba tylko pola otoczyć drutami, żeby się skubańce nie rozbiegli – ale szczęśliwie Trump wprowadził cła na metale, więc spadną ceny i nawet tanio wyjdzie.

Gadający Grzyb


Notek w wersji audio posłuchać można na: http://niepoprawneradio.pl/


„Pod-Grzybki” opublikowane w dwutygodniku „Polska Niepodległa” nr 12 (20.06-03.07.2018)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz