niedziela, 15 grudnia 2019

Pod-Grzybki 190

Olga Tokarczuk wygłosiła wykład noblowski, podczas którego szczególną uwagę zwracała jej nader słuszna ideologicznie „stylówa”. Należy przyznać, że w czarnym „mundurku” prezentowała się niczym sam przewodniczący Mao - a do tego jeszcze te okrągłe okularki a la Beria... Ale był i swojski akcent: piętrząca się dumnie na głowie koafiura – czyli poczciwy, staropolski kołtun ze sfilcowanych włosów. Tytuł wykładu ponoć brzmiał: „szampon – twój wróg!”.


*

Klaudia Jachira dała popis głębokiej wiedzy ekologicznej. W rozmowie w Radiu Plus stwierdziła: „Nie dajmy sobie wmówić, że kornik drukarz, niszczy polską przyrodę, bo on jest częścią polskiej przyrody”. To dość oryginalne podejście, ale ja poszedłbym jeszcze dalej - „częścią przyrody” jest również tasiemiec. Rozumiem, że gdy pani Klaudia go złapie (a wystarczy nieumyte jabłko), to w imię kultywowania swej głębokiej, ekologicznej świadomości będzie troskliwie hodować to sympatyczne stworzonko we własnych jelitach?


*

Rokoszu „nadzwyczajnej kasty” ciąg dalszy. Podbechtana przez TSUE Izba Pracy Sądu Najwyższego w osobach Piotra Prusinowskiego, Bohdana Bieńka oraz Dawida Miąsika ogłosiła w specjalnym wyroku, iż Izba Dyscyplinarna tegoż SN „nie jest sądem w rozumieniu prawa UE”. Uważam, że w odpowiedzi Izba Dyscyplinarna powinna zdelegalizować skład orzekający Izby Pracy – chociażby za rażącą obrazę przepisów prawa i uzurpowanie sobie kompetencji Trybunału Konstytucyjnego. Jeżeli proces ten nabierze odpowiedniej dynamiki, to istnieje szansa, że stopniowo różne frakcje sędziowskie powyrzucają się nawzajem z zawodu i skończy się ten cały bajzel na kółkach, dzięki czemu będzie można wszystko zaorać i zorganizować wymiar sprawiedliwości od zera.


*

A podstawy prawne by się znalazły – sędziowie bowiem nie mogą należeć do partii politycznych ani związków zawodowych, a gołym okiem widać, że taka „Iustitia” pełni rolę zarówno jednego, jak i drugiego, zaś formuła organizacyjna stowarzyszenia jest zwykłym mydleniem oczu, mającym ukryć rzeczywisty, jawnie polityczny charakter tego gremium, co znakomicie widać na antyrządowych manifestacjach. Zatem PiS, jeśli jeszcze zostało tam cokolwiek z niegdysiejszych reformatorskich zapałów, powinien bez ceregieli rozgonić to towarzycho na cztery wiatry. Znając nastawienie większości zwykłych Polaków do sędziowskiej „kasty”, taki krok przysporzyłby rządowi popularności większej, niż wszystkie pięćsetplusy, trzynaste emerytury i gadanie o „polskiej wersji państwa dobrobytu”.


*

Krótko, bo nawet nie chce mi się o tym strzępić klawiatury. Stanisław Piotrowicz został sędzią Trybunału Konstytucyjnego. Duda płakał, jak zaprzysięgał.


*

Polskie służby przechwyciły prawie 2 tony pierwszorzędnej, kolumbijskiej kokainy o wartości 2 mld. zł., w związku z czym w półświatku celebrycko-politycznym zapanowała żałoba większa, niż po zatrzymaniu Cezarego P., zwanego „dealerem gwiazd”. Najgorsze, że cały ten towar pójdzie teraz do utylizacji, co jest czystym marnotrawstwem. Białe noski różnych „Radziów” i „Sławków” długo jeszcze po tej stracie pozostaną zwieszone na kwintę. Jak tu żyć w tym pisowskim reżimie, który człowiekowi nawet „krechy” żałuje? Chlip, chlip.


*

Krzysztof Mieszkowski ubolewa nad stanem moralnym polskiego narodu popierającego PiS: „Wielkie poparcie moralnie czystego jednolitego narodu jakim w dalszym ciągu cieszy się PiS, mimo kolejnych, zatrważających spektakularnych afer, jest pytaniem o moralnie czysty naród i źródła tej czystości moralnej”. Wyraźnie widać tu tęsknotę za „moralną odnową”, która w stanie wojennym była – przypomnijmy – jednym z haseł junty Jaruzelskiego. Hasłem, dodajmy, nieubłaganie wcielanym w życie – funkcjonowały nawet, jak głosił popularny dowcip, Zmotoryzowane Odwody Moralnej Odnowy. Czyżby właśnie to miał na myśli inny opozycyjny luminarz, Władysław Frasyniuk, gdy wykrzykiwał na demonstracji „je...ć pisiora”?


*

Opozycyjne media kręcą g...burzę, bo Polska Fundacja Narodowa miała opłacać Edmundowi Jannigerowi loty do USA oraz wikt i opierunek (hotel i takie tam) – w sumie na równowartość 25 tys. zł. Ech, chłopak nauczył Macierewicza jak ogarnąć laptopa i te wszystkie internety, a teraz paru złotych mu żałują. Sknery jedne.


*

Studenci łódzkiej filmówki zaprotestowali przeciw wizycie Romana Polańskiego – zarówno z powodu tej starej sprawy z 13-latką, jak i nieco nowszych oskarżeń ze strony jakiejś przeterminowanej aktorki o niegdysiejsze „molestowanie”. Najlepsze były w tym wszystkim komentarze czytelników agorowego portalu Gazeta.pl pod odnośnym artykułem: otóż chyba żaden z nich nie zatrybił, że młodzi filmowcy protestowali z pozycji skrajnie lewicowych, anty-patriarchalnych (bo jak wiadomo, molestuje jedynie patriarchat). Natomiast czerskie lemingi jak jeden mąż uznały, że w łódzkiej Szkole Filmowej zalęgły się jakieś... katolickie mohery, bo lewactwo wciąż im się kojarzy z rewolucją seksualną rodem z lat 60- i 70-tych. A tu niespodzianka: po latach rozpasania lewackie wahadło odbiło w przeciwnym kierunku. Dziś obowiązującą mądrością etapu na lewicy jest skrajna pruderia – przynajmniej jeśli chodzi o relacje heteroseksualne, bo waginosceptycy mogą się bzykać bez ograniczeń, a kto uważa inaczej, ten homofob i faszysta. Ale w relacjach damsko-męskich podobne zachowania to już patriarchalna mizoginia i w ogóle „me too” - nawet jeżeli do niedawna było dokładnie na odwrót. Skomplikowane? I właśnie o to chodzi feministkom, które narzuciły ten skrajnie pruderyjny dyskurs – by nikt nie czuł się do końca pewnie i każdorazowo musiał od nowa ubiegać się o akceptację i certyfikat ideologicznej poprawności. Wedle nowej dogmatyki zanika różnica między gwałtem, a grubym dowcipem czy kurtuazyjnym pocałunkiem w dłoń – wszystko to jest wrzucone do wspólnego worka z napisem „zachowania przemocowe”. I tak oto lewactwo zjadło własny ogon wkraczając w nowy etap: purytanizmu, nad którym pieczę będą sprawowały zakutane pod szyję, zasuszone „ciotki rewolucji”.


Gadający Grzyb


Notek w wersji audio posłuchać można na: http://niepoprawneradio.pl/


„Pod-Grzybki” opublikowane w tygodniku „Warszawska Gazeta” nr 50 (13-19.12.2019)

1 komentarz: