Szanowni Państwo, wygląda na to, że należy zawiązać Ruch Poparcia Adama Bodnara i zorganizować akcję w rodzaju „Murem za Adamem!”. Powód jest prosty – jak wiadomo, czy to wskutek upałów, czy jakiejś nabytej wraz z lewacką ideologią umysłowej ułomności, nasz drogi niedorzecznik praw obywatelskich co i rusz wyskakuje z czymś niczym Filip z konopi. A to załamie ręce nad losem Elizy Michalik, która trzepnęła papierami w „Superstacji”, to uskuteczni szarżę w obronie zupełnie regulaminowo zatrzymanego mordercy 10-letniej dziewczynki, a to znów okaże się, że ma synka-rekietiera... Z kolei obłąkane lewactwo w swym kretyńskim zacietrzewieniu kibicuje mu jak oszalałe i nagłaśnia w swych mediach jego kolejne ekscesy. Ponieważ przeciętny wyborca identyfikuje Bodnara i całą resztę tej menażerii z „totalną opozycją”, to tylko patrzeć, jak jesienią ludzie wywiozą z Polski całe to towarzystwo na taczkach. A wtedy Bodnar zdejmie maskę i ujawni się jako agent Kaczyńskiego.
*
Kabaret. Nasza reprezentacja U-21 przegrała na ME mecz z Hiszpanią 0:5 i – uwaga - „Wyborcza” użyła słowa „pogrom”, za co została skarcona – znów, uwaga – przez American Jewish Committee (AJC). Szczerze mówiąc, mam mieszane uczucia – z jednej strony fajnie patrzeć, jak „Wyborcza”, która myślała, że podobne obostrzenia dotyczą jedynie głupich gojów, połyka własny język (przypominam, że po raz pierwszy afera się rozpętała, gdy słowa „pogrom” użyto na oficjalnym twitterowym profilu PZPN, po tym, jak dokopaliśmy 4:0 Izraelowi). Z drugiej – czy AJC ma nam dyktować dopuszczalne słownictwo? Chociaż, w sumie... dopóki sztorcują „Wyborczą”, to nic nam do tego – ot, takie przekomarzanki w rodzinie.
*
W sezonie ogórkowym media żyją protestem 13-letniej Ingi, która postanowiła walczyć z klimatem i ogłosiła „strajk klimatyczny” - nie wiedzieć czemu, akurat przed Sejmem. Na zdjęciach widać wyraźnie, jak mała Inga z pełną determinacją szantażuje klimat rozpaczliwie wstrzymując oddech. Rany boskie, niech ktoś jej powie, że od tego można się udusić!
*
Biedne dziecko... właśnie doczytałem, że tych wszystkich bzdur narobiła jej do głowy mamuśka – zaangażowana ekoaktywistka, której się uroiło, że córka zostanie polską Gretą Thunberg (szwedzka dziewczynka, która rok temu wstrzymywała oddech przed tamtejszym parlamentem i stała się eko-celebrytką, choć nie wpisano jej nawet do Księgi Rekordów Guinnessa – obecny rekord w tej konkurencji to ponad 24 minuty). Widać, taki teraz „trynd” – trzeba walczyć z klimatem już od dziecka, żeby przetrzeć sobie ścieżki kariery w różnych Greenpeace'ach. A że to całkiem niezła fucha, to wiadomo – im wcześniej się wkręcisz, tym lepiej.
*
Jak ogórki, to ogórki – uaktywnił się „nasz wielki przyjaciel” Jonny Daniels, który stwierdził, że Auschwitz należy „maksymalnie oderwać od współczesnej Polski”. Nic nowego – to się nazywa „suwerenność wyspowa” i jest starym, żydowskim patentem na zrobienie tutaj Judeopolonii.
Gadający Grzyb
Notek w wersji audio posłuchać można na: http://niepoprawneradio.pl/
„Pod-Grzybki” opublikowane w tygodniku „Warszawska Gazeta” nr 26 (28.06-04.07.2019)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz