Ekologiści w popłochu! Na katowickim szczycie klimatycznym COP24 gości przywitała... górnicza orkiestra dęta. Trzeba przyznać, że organizatorom udał się ten trolling wyśmienicie. Szkoda tylko, że nie zaśpiewała jeszcze Roksana Węgiel...
*
Trollingu ciąg dalszy. Kolejnych spazmów eko-aktywiści dostali na widok polskiej wystawy, gdzie mogli obejrzeć m.in. czarne mydło wyprodukowane z węgla. I tu ich akurat rozumiem. Pewnie pomyśleli, że polscy naziści robią mydło z Murzynów.
*
Swetru założył nową partię (wkrótce przebije Korwina) - niestety, sam nie pamięta jaką („Teraz”? „Zaraz”? „Potem”? „Mañana ”? - jak to leciało?). Na moje oko, wymaga pilnego leczenia i to u bardzo specyficznego specjalisty. Takiego od nazw(isk). Zilustruję to przykładem. Otóż różnica między lekarzem „zwykłym”, a lekarzem-psychiatrą jest taka, że „zwykły” lekarz podchodzi do łóżka pacjenta i dziarsko zagaduje: „no, jak tam się dzisiaj czujemy?” - natomiast lekarz-psychiatra podchodzi do podopiecznego i łagodnym tonem zadaje pytanie: „jak się dzisiaj NAZYWAMY?”. Odpowiedź do którego z tej dwójki powinien udać się Swetru, pozostawiam domyślności Czytelników.
*
A w tak zwanym międzyczasie Schetyna pożarł Nowoczesną. Takie prawo natury - większy pożera mniejszego, a wszak Schetyna to prawdziwy aligator. Wystarczy na niego spojrzeć, zwłaszcza gdy się uśmiecha - strach podejść, bo rękę odgryzie. Tak właśnie polują krokodyle: czyhają długi czas w bezruchu na ofiarę, po czym następuje nagły i morderczy atak. Podobnie Schetyna - poczekał cierpliwie, aż Nowoczesna podejdzie do niego na krytyczną odległość i zaatakował. Efekty widzimy: jatka, po prostu jatka... czyli taka „Kolacja Obywatelska”.
*
Wiadomości kulturalne. „Upadła Madonna z wielkim cycem” van Klompa – pamiętny obraz namalowany na potrzeby sitcomu „Allo, Allo” - poszedł właśnie na aukcji za 15 tys. funtów. No to teraz już ostatecznie wyjaśniło się, na co potrzebne było te 20 tys. zł wręczone polskim psycho-fanom serialu spod Wodzisławia przez „anonimowego darczyńcę”. Chcieli licytować obraz! Niestety, nie starczyło (chlip, chlip) – funt w tej chwili to ok. 4,7 zł. Ależ sknery w tym tefałenie – nie mogliście sypnąć trochę więcej?
*
Tymczasem we Francji zbuntowały się „żółte kamizelki” - zaczęło się od cen paliwa, a tak naprawdę poszło o całokształt rządów Macrona. „Kamizelkom” warto kibicować, nie sposób jednak nie zadać pytania: co wy w tym Makaronie widzieliście, że pobiegliście na niego głosować? Przecież na pierwszy rzut oka było widać, że ten fircykowaty wypierdek to banksterska marionetka. Co was tak w nim ujęło? Że taki ładny i ma fajną babcię?
*
Generalnie, Francuzi zachowują się niczym zawiedziona kochanka, którą padła ofiarą oszusta matrymonialnego. Wybranek trochę ją oszukał, trochę zdradził, nieco sponiewierał – i porzucił z dzieckiem. Teraz zostały im już tylko bezsilne złorzeczenia, więc łażą i pomstują: ty szujo! ty bydlaku! ty świnio!
Gadający Grzyb
Notek w wersji audio posłuchać można na: http://niepoprawneradio.pl/
„Pod-Grzybki” opublikowane w dwutygodniku „Polska Niepodległa” nr 24-01 (19.12.2018-15.01.2019)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz